Ciągle słyszę, że gdyby tylko więcej słońca, więcej kawy i lustrzanka za miliony monet, to wtedy już zdjęcia robiłbyś bez opamiętania i to takie najpiękniejsze, och i ach, klękajcie narody i przynoście drinki z palemką. A potem się okazuje – sprzętu kupa, a fotograf dupa.
Raz na jakiś czas czuję, że muszę Wam przypominać, że to fotograf fotografuje za pomocą sprzętu. Aparat to tylko narzędzie. Jasne, wygodniej rzeźbi się dłutem, które nie kaleczy nam dłoni. Fajniej, kiedy łapiąc za młotek nie odpada ta metalowa część zdobywając 100 punktów za celność w małego palucha u stopy.
Rozumiem i nie kwestionuję, że lepszy aparat to więcej możliwości twórczego szaleństwa, jakość z wyższej półki i szumów brak. Jednak te ograniczenia są głównie w Twoim łbie i dziś będziemy nim trząść, aż wypadną. Może jestem lekko harsh, ale wata cukrowa tu nie pomoże.
Odrzuć tryb warunkowy!
Gdybym tylko
… miała więcej czasu
… pracował w domu
… mieszkała na Kanarach
… nie był wiecznie zmęczony
… odziedziczyła gigantyczny spadek
… miała znowu 18 lat
to wtedy moje zdjęcia byłyby super-piękne, a ja super-szczęśliwym Rudzikiem.
Mówiłeś sobie kiedyś coś takiego? Czemu siebie okłamujesz? Odrzuć te wszystkie gdyby, jakby, jeśli, jeżeli, ale. Wyrzuć je ze swojego słownika i powiedz głośne i wyraźne TAK swojej pasji. Powiedz TAK sobie. TAK dla fotografii, choćby 15 minut dziennie.
Twoje zdjęcia są brzydkie? Nieostre? Nie ogarniasz aparatu?
Mam dla Ciebie rozwiązanie!
Stworzyłam kurs PODSTAWY FOTOGRAFII – prosta droga do dobrych zdjęć,
właśnie dla takich osób, jak Ty! Nawet jeśli jeszcze nigdy nie trzymałeś aparatu w rękach, z moimi poradami ZROZUMIESZ! Gwarantuję, że po kursie Twoje zdjęcia będą lepsze.
Ekstremalna sytuacja
Nie wierzę, że w ciągu doby nie znajdziesz 15 minut z aparatem. Celowo nie piszę „sam na sam”, bo jeśli tak wolisz, lub gdy konieczne, możesz fotografować swoje dzieci. Cudze też, spoko, nie oceniam. Pieseł się nada, kanarek też.
15 minut, by popstrykać, co wkoło, albo wyjść na spacer i złapać w kadr trochę przyrody, lub miasta, lub tłum. 15 minut, by się zastanowić, co i jak i w jakiej porze najlepiej. A kolejne 15 dnia następnego już na zdjęcia. Kolejne 15 na selekcję i następne na obróbkę. Tydzień mija, a w Twoim folderze nowe fotografie, a w sercu więcej spokoju i sam sobie wdzięczny jesteś, Rudziku, że jednak te zdjęcia robisz.
Poza wszystkimi ekstremalnymi sytuacjami, chorobami, pożarami, świętami u teściów, naprawdę wierzę, że jesteś w stanie, ba! w obowiązku, wygospodarować dla siebie ten czas. Kwadrans.
Nie sądzisz?
Niewiele Ci trzeba!
Brzmi jak wstęp do książki jakiegoś super-coacha, ale ja tylko chcę powiedzieć, że do robienia zdjęć potrzebujesz aparatu. Nie lustrzanki z 4 obiektywami, nie bezlusterkowca najnowszej generacji, nie sprzętu, co waży więcej, niż dorodna krowa. Aparatu. Jakiegoś na początek, a potem się zobaczy.
>>> Przeczytaj także jak robić dobre zdjęcia słabym aparatem <<<
Chcę Cię zachęcić, przekonać, namówić na robienie zdjęć mimo wszystko. Jeśli tylko czujesz, że lubisz to robić, zwyczajnie rób. Fotografuj! Nie bój się. A raczej bój się i rób, dobrze?
O swoich fotograficznych początkach już pisałam. Możesz tam zobaczyć pierwszą fotkę z lustrzanki (szczena Ci opadnie) i wypociny z kompaktu, od którego zaczynałam. Przeczytaj, jeśli Ci się wydaje, że wszyscy, każdy, zawsze mają najlepszy sprzęt świata, tylko nie ty. Brzmi znajomo? Uogólnienia są krzywdzące, przede wszystkim dla nas samych.
Mogłabym się skupić na tym, czego nie mam, a wierz mi, widzę braki. Mogłabym Ci napisać, że nie robię ładnych zdjęć (lub nie robię ich wcale), bo nie mam dużej chaty na jakimś wzgórzu, nie mam obiektywu ze światłem 1.2, nie posiadam miejsca na studio. Mogłabym się żalić, że moja lustrzanka ma już 9 lat i tylko 11 punktów AF. Mogłabym podkreślać, że brakuje mi pustej ściany w pobliżu okna i jakiś 10 metrów wolnej przestrzeni za nią. I że pół roku jest ciemno, jak w tym ostatnim słowie z tytułu posta. I że w ogóle nie mam czasu i ochoty i właściwie to nie lubię robić zdjęć.
A tymczasem staram się zawsze widzieć możliwości. Własne przytulne mieszkanko, które jest uroczym tłem do zdjęć. Mam lustrzankę, która świetnie radzi sobie z szumami i telefon z dobrym aparatem. I jeszcze hybrydę do wideo. Mam dwie lampy, które mogę szybko schować do szafy, gdy ich nie używam i genialne światło do południa. Mam czas w soboty, by porobić ulubione zdjęcia i ścianę w pasy. I różową w biurze też. I jeszcze brystole i tło drewniane. I mam głowę pełną pomysłów.
Widzisz?
Mam dla Ciebie coś specjalnego. Ten e-book pomoże Ci ogarnąć podstawy fotografii w 1 GODZINĘ. Teraz udostępniam go zupełnie za darmo! TEN PORADNIK JEST DLA CIEBIE!
Bój się i rób!
Po prostu. To moja recepta na rozwój, zadowolenie, zatrzymane chwile. Po jakimś czasie możesz zaprojektować dla siebie fotoksiążkę, albo zrobić album. Podziwiać progress, zachwycić się raz jeszcze tym momentem, który zamknął się w kadrze. Pogratulować sobie. Bo pasja jest ważna. Ty jesteś ważny. Jesteś ważna. Jesteś.
Sprzętu kupa
Wiesz, że najczęściej chwalone są moje zdjęcia zrobione telefonem? Pewnie też dlatego, że nim robię ich najwięcej. Statystyka. Jednakże gdy łapię za smartfon, nie wymagam od siebie wiele, nie narzucam presji, ciśnienia. Fotografuję, bo chcę uchwycić tamtą sekundę, promyk światła, jesienny liść, nasze splecione dłonie.
Zdjęcia produktowe i artystyczne robię najczęściej Canonem 5d mark II. Staruszek, ale poza tym ograniczonym AF, niczego mi w nim nie brak, nie mam więc potrzeby wymiany na nowszy model. Poza tym nie zarabiam na zdjęciach, więc to byłby nieuzasadniony wydatek. Czasem posiłkuję się lampą systemową 580EX, ale to w ostateczności, kiedy zawierucha na zewnątrz i w mieszkaniu szaro i buro.
>>> Przeczytaj poradnik – jaki aparat wybrać <<<
Najczęściej cykam przy oknie balkonowym, około 10-11 mam najlepsze światło. Do tego srebrna blenda zakupiona na eBayu lata temu.
Opłacam pakiet fotografia u Adobe – Photoshop i Lightroom wychodzą tak najtaniej.
Do wideo na YouTube i filmów poklatkowych używam Lumixa i dwóch lamp światła stałego z parasolkami. Wolę softboxy, ale parasolki szybko się składa, a na rozłożone modyfikatory nie mam miejsca. Do tego mikrofon RODE. Filmy montuję w darmowym programie na iMacu. Aktualnie w zupełności mi wystarcza.
To nie jest moment, żeby się licytować, kto co ma, jakie i za ile. Chciałam Ci tylko uzmysłowić, że to, co najpiękniejsze w fotografii jest nie do kupienia. To pomysł i zapał, żeby go zrealizować. Wciąż mogę się podpisać pod tym artykułem, choć przydałaby mu się aktualizacja – coś bym tam jeszcze dorzuciła i podkreśliła, że te zdjęcia nie są doskonałe i dopracowane, ale mają w sobie coś i ja je lubię. Po prostu.
Fotograf dupa
Nie bądź Rudzikiem z tytułu. Rób zdjęcia tym, co masz. Jeśli nie masz, pożyczaj. Może kup używany. Sprzęt wymieniaj dopiero wtedy, gdy aktualny będzie Cię ograniczał. To się czuje, kiedy jest właściwy moment. Wcześniej trzeba Ci tylko wolnej głowy, lekkiego serducha i chęci.
O, na przykład Ade Santora robi swoje zdjęcia smartfonem i edytuje je za pomocą aplikacji mobilnych. Wielkie WOW, prawda? Moje ulubione zdjęcia to niezmiennie sesja Do kwadratu! A przecież to zwykłe portrety na białym tle (w tej roli wystąpiła ściana, brawa dla niej) i trochę zabawy w Photoshopie.
Wielu początkujących ma ten problem… Ja sama mam lustrzankę naprawdę niskich lotów, ale postanowiłam z niej wycisnąć co się da. Nauczyłam się panować nad każdą jej funkcją, doświetlać naturalnie moje kadry i regularnie szkolić się w fotografii i postprodukcji. Zmieniłam obiektyw na jaśniejszy i po woli sprzęt przestaje wystarczać moim… Czytaj więcej »
wczoraj zaczęłam – przypadkiem, zafascynowała mnie rozlana kawa :D a dziś przeczytałam ten tekst i wiem, że muszę działać. dla siebie, dla własnej satysfakcji. dzięki Ci o Pani!
Jest w tym sporo prawdy. Zauważyłam to po sobie, że często sięgałam po wymówki. Wiadomo, dlaczego tak robimy – narzekać jest łatwiej, niż wziąć się do roboty. Ale akurat nie zgadzam się z tymi 15minutami dziennie. Wiem, że napisałaś to tak tylko teoretycznie, ale ja nie jestem zwolennikiem codziennego fotografowania.… Czytaj więcej »
Obuch. Ta metalowa część młotka to obuch.
Chciałbym robić więcej zdjęć i lepszym sprzętem. Na to jednak muszę jeszcze trochę poczekać. Póki co chłonę Twój blog na przyszłość.
Moja ciotka ma dwie lustrzanki, do tego dodatkowy obiektyw makro i… Niewiele chęci do nauki, a zdjęcia z dzisiaj nie różnią się do tych sprzed kilku lat. Posiadanie sprzętu to jeszcze nic nie znaczy. Sama zaczęłam zazdrościć i mieć ochotę na zakupy sprzętu, ale… Może i mam kitowy obiektyw, można… Czytaj więcej »
Dobrze napisane. Każdy znajdzie chwilę aby zrobić zdjęcie lub kilka dziennie. Ja w lutym postanowiłam, że każdego dnia przez cały miesiąc zrobię choć jedno nadające się do czegoś zdjęcie. Na początku opuściłam ze dwa dni, ale za karę musiałam zrobić więcej innego dnia. Potem już nie ogarniałam kiedy które zdjęcie… Czytaj więcej »
Koniecznie muszę to wprowadzić w życie :)
To prawda. Fotograf jest kreatorem, a aparat tylko narzędziem. Warto o tym pamiętać, przypominać i pozbyć się z łba wszelkich ograniczeń:)
Ja przerzuciłem się na aparat analogowy – Instaxa mini. Nie muszę się przejmować żadnymi ustawieniami, a natychmiastowe zdjęcia dają więcej frajdy niż setki cyfrowych. Wiadomo, że jakość nie ta, ale frajda nieporównywalna :)!
Jestem zwarta i gotowa do dzialania :D
To jakiś nałóg jest, ale dobry. Robię tylko smartfonem, małpka od Sony mnie nie zachwyciła. Dzień bez choćby głupkowatych zdjęć.. takich nie ma. Chwila i już robię zdjęcia i psuje w aplikacjach mobilnych :D
Można się zmobilizować i pokusić o projekt 365 dni, czy 52 tygodnie.. różne są opcje, ale to bardzo rozwija umiejętności i kreatywność. U mnie tendencja odwrotna, jak kupiłam lepszy aparat to odłożyłam iphona na bok i rzadko korzystam
Ja kupiłam swoją pierwszą lustrzankę po 6 latach od kupienia małego kompaktu. Byłam z niego bardzo zadowolona, ale w pewnym momencie zauważyłam, że stał się zbyt prosty na moje potrzeby ;) Lustrzankę mam używaną i może moje zdjęcia nie są rewelacyjne, ale każde zrobione zdjęcie przybliża mnie do oczekiwanego efektu.… Czytaj więcej »
Coś w tym jest. Ja mam niby niezły sprzęt, dobre warunki w domu żeby rozłożyć swoje gadżety, do tego od lat płacę za cały pakiet Adobe. Nic tylko pozazdrościć;-) Z tym że jakoś tak zazwyczaj wychodzi, że nie mam czasu i ochoty na zdjęcia. I najfajniejsze fotki robię telefonem. Bo… Czytaj więcej »
Alez mnie zmobilizowalas ?? to teraz 15 minut. Do tego wyłączyli mi akurat prąd… Czy to znak ??
Serce mnie boli jak widzę, że komuś się sprzęt kurzy, a ja bym go chętnie użyła :)
Ja Cię po prostu uwielbiam! TO nie tyczy się tylko fotografowania tylko WSZYSTKIEGO! I właśnie mi otworzyłaś oczy! I fajny pomysł z kursem! Z pewnością pomożesz wielu osobom :)
O to to. Moje zamiłowanie do fotografowania zakiełkowało na pewnym wyjezdzie, gdzie cykalam setki zdjęć- głupawka, Chorwacja i trochę więcej mojej odwagi, by nie chować aparatu. Traf chciał, że zaraz potem moja znajoma sprzedawała za grosze mocno wyeksploatowaną lustrzankę, pomyślałam, spróbuję. Trochę tu cyk, trochę tam, aż do urodzenia dziecka,… Czytaj więcej »
Dałaś ze tak powiem kopa w dupe :) dość spania, idę zjeść i wezmę się w końcu za surówke co od dwóch tygodni nie zgrana z karty pamięci :p
Dzieki
Z jednej strony racja – wystarczy jakikolwiek aparat. Z drugiej jednak strony sprzęt znacząco pomaga dojść do oczekiwanych rezultatów i telefon nie zawsze da radę. Mimo wszystko zachęcam do robienia ogromnej ilości zdjęć – w końcu nastąpi przełom :).