Hej! Mam nadzieję, że niedziela mija Wam bardzo leniwie. Jestem zdania, że przynajmniej jeden dzień w tygodniu powinien być czasem totalnego relaksu. Za każdym razem, gdy udaje mi się przekonać samą siebie, jaka to jestem wypoczęta i gotowa do pracy, by opuścić ten wyjątkowy dzień, nazwijmy go, na nic-nie-robienie, pod koniec tygodnia padam na pyszczek i Pan Mąż to mnie musi zeskrobywać z klawiatury i przenosić do łóżka.
Dlatego nie ma, że praca wzywa, że się wali, pali i szef coś tam, trzeba się czasem zresetować i kropka. Kropisko wielkie nawet. Zerknijcie, jak wyglądały moje ostatnie tygodnie. Z niecierpliwością wyczekuję już tej pani na W, która zawsze oznacza fajne spacery i generalnie więcej czasu na świeżym powietrzu.
SMAKOŁYKI
OWSIANKA Z WIŚNIAMI – jeśli uważacie mrożonki za „owoce gorszego sortu”, to macie pecha, bo zimą nie możecie wcinać takich pyszności, jak owsianka z wiśniami na przykład. Potem się wycwaniłam i część owoców dodawałam jeszcze do gotujących się płatków, dzięki czemu całość była bajecznie różowa (tutaj możecie sobie podejrzeć efekt). Trudno mi pojąć, że kiedyś słodziłam takie śniadanka; aktualnie słodkawy smak mają dla mnie same płatki górskie, o owockach nie wspominając. Ooo, tak mi się przypomniał mój stary tekst jak przestałam jeść słodycze. Może i Ty masz takie postanowienie?
CHAŁKA! Zasługuje na wykrzyknij, bo taka była pyszna. Nie jadłam tego typu pieczywa już dobre… 5 lat. W roli smarowidła wystąpił extra gęsty jogurt naturalny (znacznie mniej kalorii, niż uwielbiania przeze mnie ricotta) i śliwkowe powidła. Do tego czekoladowa kawa parzona standardowo, w kawiarce i byłam najszczęśliwszym człowiekiem ever.
SZAŁWIA HISZPAŃSKA – trochę spóźniona, ale i ja (dzięki mojej cudnej przyjaciółce Stokrotce) odkryłam ciekawy smak nasion chia. Tutaj z musem truskawkowym i wiórkami kokosowymi. Dziś będę męczyć wersję na ciepło z bananem, mrrrr…
RISOTTO – to mój ulubiony obiad ostatnich tygodni. Zakochałam się w tym połączeniu… Papryka, cebula, cukinia, odrobina masła, białe wino i gorgonzola. Całość posypywałam parmezanem i zajadałam się bez opamiętania. Totalnie mój smak!
PLACKI TWAROGOWE – dobre śniadanie równa się dobry dzień. Kostka twarogu, 3 jajka, 4 łyżki mąki, ew. odrobina mleka, jeśli masa jest zbyt gęsta i szczypta cukru. Smażymy i zjadamy ze smakiem. W tym tygodniu jedliśmy je z musem z jagód, ale świetnie sprawdza się też dżem. Musicie wybaczyć mi jakoś zdjęć, w okolicach siódmej rano ciężko o dobre światło.
JAGLANKA – oooo tak! Jaglanka wciąż na tapecie. Standardowo z bananem, orzechami, miodem i masłem orzechowym. Obiecajcie, że spróbujecie!
KOKTAJLE – banan z miodem i kokosem, truskawka z bananem, truskawki z jagodami… tak się ostatnio podwieczorkujemy (no dobra, na drugie śniadanie też super). Do tego porcja odżywki białkowej, czasem płatki owsiane, siemię lniane czy cuś i jest i smacznie i zdrowo. Zobacz moje 2 przepisy na smoothie.
LIFESTYLE
Mam nadzieję, że skoro już zgłodniałeś i Twoje myśli krążą wokół jedzonka, to nie zauważysz, że mnie w tym SUMie będzie trochę mało. Prawdą jest, że w lutym bardzo pochłonęło mnie tworzenie lekcji foto, które, btw, świetnie się sprzedały, i, póki co, zebrały równie świetne opinie. Na szczęście PM poił mnie kawą, więc żyję, mam się dobrze, a jak ochłonę, to i posta podsumowującego zmagania ze sklepem napiszę.
Jeśli myślisz, że w przyszłości możesz być zainteresowany takimi lekcjami, zapisz się na sklepowy newsletter, żeby nie przegapić kolejnych edycji.
W mój offline day w ruch poszła „gra w zwierzątka”, czyli Agricole. Na początku przebrnięcie przez instrukcję może zniechęcać, ale WARTO. Przeczytaj więcej o grach dla dorosłych i może… może tak zechcesz spędzić najbliższe godziny?
KULTURALNIE
Koniecznie obejrzyjcie sobie Pokój, tylko koniecznie bez żadnych trailerów przed, które w gruncie rzeczy są paskudnymi spoilerami. Najlepiej nic nie czytać, nic nie sprawdzać, tylko obejrzeć. Nietypowy dynamizm, który wciąga; w trakcie seansu wielokrotnie oblewał mnie zimny pot… takie emocje!
To, co możecie sobie darować, to Filozofowie. Bleeee! Przeczytałam nawet fragmenty dyskusji na filmweb.pl i żaden pseudofilozof nie przekona mnie do tej pseudointelektualnej szmiry, jaką, niewątpliwie, okazał się ten film. Brak konsekwencji i kilka błędów logicznych (a nie mogły to byś ot, błahostki, skoro mój rudy łeb je wyłuskał) skutecznie mnie odepchnęły. Ble ble ble. I ble.
Who am I. Możesz być kim chcesz – czy to kolejny film o hakerach? A i owszem, ale montaż bije na głowę wszystkie inne, które do tej pory widziałam. Poza tym zastosowano tam fajny myk, a nawet dwa, przez co jest przewrotnie i ciekawie. Lekkie wideło na lekki wieczorek.
Zaczął się dobrze. Bawił mnie. Ciekawe kadry cieszyły oko. Rola Penn’a intrygowała. Byłam pełna nadziei (w końcu to ten sam reżyser stworzył Wielkie Piękno i Młodość), a potem Wszystkie odloty Cheyenne’a rozczarowały i nawet zdarzyło mi się w trakcie przysnąć. Warto spróbować, może Ciebie porwie?
Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął – to taki trochę Forrest Gump, tylko 60 lat starszy. Pan Mąż czytał książkę i, jak to często bywa, bawił się na niej znacznie lepiej; niemniej jednak film był przyjemny, momentami parskałam śmiechem. Bujne życie i dużo farta miał ten Stulatek, noo.
Film bez fabuły. Temat tandetny, jakby żywcem wycięty z trylogii dla nastolatek (i to tych młodszych naście). Teatrzyk dwóch aktorów. A jednak Tylko kochankowie przeżyją jest najlepszym filmem, jakie widziałam ostatnimi czasy. Wspaniały. Klimatyczny. Genialna ścieżka dźwiękowa. Zanurzyłam się w nim po sam nos i nie chciałam wychodzić z tej artystycznej kąpieli.
W SIECI
Dzięki Waszym linkom, które tam skrupulatnie podrzucacie mi na koniec każdego miesiąca (przykład z lutego), nie mam żadnego problemu wyłuskać wartościowych treści, do moich podsumowań. Fajne to.
- Niebanalne zastosowanie kosmetyków naturalnych – żel z siemienia lnianego, mycie włosów odżywką… (o, to nawet sama wypróbowałam z niezłym skutkiem!)
- Słyszeliście dlaczego warto moczyć orzechy i nasiona?
- Osobiście nie mam tego problemu, ale może któraś z moich czytelniczek chce dowiedzieć się, jak zrobić porządek w torebce. Na stałe.
- Wszystko co musisz wiedzieć o witaminie D.
- Domowy peeling kawowy.
- Poradnik: jak fotografować jedzenie.
- Jak mądrze stosować oleje do pielęgnacji skóry.
- Nowa choroba XXI wieku – lekomania. Obserwuję sobie, choćby moją rodzinkę, znajomych i widzę, jak chętnie łykamy te małe, kolorowe tableteczki.
A NA KONIEC…
Na koniec dziękuję Ci po prostu, że jesteś! Daj znać, co u Ciebie :) Ściskam!
Dzięki za linki! Wreszcie trafiłam na artykuł, który wytłumaczył mi co musi mieć odżywka, żeby myła włosy. Niby nic, a takich mądrości dla prostego ludu jakoś nikt nie wygłasza. :P Oglądałam kiedyś Stulatka, ale jakoś mi nie podpadł i wyłączyłam. :( Może zrobię drugie podejście…?
Prawda, że to z odżywką to trik roku? Już wypróbowałam i mega się jaram efektem!
No, mega! Mam chyba najbardziej niepokorne włosy świata, ale różnica jest.
„Tylko kochankowie przeżyją” jest jednym z moich najukochańszych filmów :)
W zupełności rozumiem dlaczego!
Jeju, ile jedzeniowych pyszności!!!
Przepraszasz za jakość mając zdjęcia lepsze od moich…
Hej! Wypróbuj Agricolę na dwie osoby! :) To jedna z naszych ulubionych gier – jest prostsza niż pełna wersja, krótsza, a te drewniane krówki, koniki, owieczki i dziki (no dobra, czarne świnki) są przeurocze! I jak będziesz chciała próbować dalej proste gry na dwie osoby to zerknij na „Patchwork” –… Czytaj więcej »
Gramy głównie w dwie osoby – ja i PM, czasem jak ktoś nad odwiedzi mamy okazję „odpalić” zaawansowaną wersję :)
Miałam na myśli małą Agricolę, w którą da się tylko w dwie osoby grać:)
Stulatek… fajny film. Oglądałam go jakiś czas temu w ramach poszerzania kultury skandynawskiej ;)
Świetne te fotki jedzenia u Ciebie! Dzięki za przydatne linki! :)
Też niedawno odkryłam smak nasion chia. Na razie jadłam je tylko dosypane do owsianki, ale wkrótce pobawię się nowymi przepisami. Na Twoją wersję narobiłaś mi smaka. :D
Dobry pomysł z tymi linkami na końcu.
„Stulatek…” to według mnie jeden z ciekawszych filmów. Zaś planszówki bardzo lubię, wczoraj zagrywałam się w Martwą Zimę – polecam :)
Dziś mam bardzo leniwą niedzielę, ale trochę gryzie mnie myśl, że nie wykorzystałam należycie wolnego dnia :(
Tak się zapatrzyłam na to jedzenie, że reszta już jakoś do mnie nie docierała. O tej porze takie smakołyki serwować? To powinno być zakazane. Problem w tym, że sklepy zamknięte więc owoców od razu nie kupię. :)
Na wszelki wypadek trzymam zawsze jakieś wiśnio podobne w zamrażalniku. Na mus do placków czy dodatek do jogurtu i orzechów, mrrr!
Ale fajne linki :) Dzięki za nie!
„Stulatek, który wyskoczył przez okno…” – zasnęłam na tym filmie, jakoś zdecydowanie nie moje poczucie humoru. Natomiast o „Pokoju” słyszałam już dużo pochlebnych opinii – już zapisany na liście do obejrzenia!
Chałkę absulutnie uwielbiam i dochodzę do perfekcji w zaplataniu przeróżnych warkoczy :)
Przypomniałaś mi, że mam w szafie Agricolę! Trzeba wyjąć :)
Dobrego tygodnia!
Nudy. Pracy szukam.
Nie obiecam, ze sprobuje, ale ta jaglanka brzmi smacznie!
Zacznę od tego, że od kiedy odkryłam Twój blog jestem zakochana w Twoich zdjęciach :) Domyślam się, że wszystko co na nich jest smakuje tak pysznie jak wygląda. Ja też od jakiegoś czasu unikam cukru i jest mi z tym dobrze … a gier dla dorosłych polecam SET, niesamowita sprawa… Czytaj więcej »
O SET nigdy nie słyszałam, dzięki zatem za podesłanie, zerknę sobie. Mam też magię i miecz, niby takie fajne, a nie lubię bardzo w to grać.
I cieszę się, że Ci się me zdjęcia podobają!
Dzięki, że przypomniałaś mi o chałce. Nie jadłam jej ze sto lat, a jest taka pyszna! Zaciekawiłaś mnie filmem Pokój :)
To ja idę zrobić koktajl… ;-)
Polecam bardzo chia z jogurtem greckim, miodem i orzechami- to połączenie idealne :) Na placki twarogowe zdecydowanie muszę się skusić. Teraz zabieram się za czytanie polecanych linków :)
Ile pysznego jedzenia! Mniaaaaam!
Dzięki za miły wieczór z filmem Who am I. Naprawdę polecam! Uciekam przejrzeć podrzucone linki. Pozdrawiam
Jesteś wspaniała. Poczytałam na szybko kilka postów o fotografii i jestem zachwycona. Szukałam takich instrukcji tyle czasu, a one sobie tu leżakują :-) A Cheyenne akurat bardzo mi się podobał. Lubię takie smutaśne klimaty. Pozdrawiam i rozgrzewam sobie u Ciebie miejscówkę :-)
Witaj zatem na rudym blogu Holly! Na fotograficzne wpisy bywa duża konkurencja w google i czasem trzeba się trochę napracować, żeby do mnie dotrzeć, ale Ty już to masz za sobą :)
U mnie wszystko w porządku. Też odkrywam nasiona chia; dodaję kakao, syrop klonowy, daktyle i prażone migdały. A, pudding robię to na mleku roślinnym.
A daktyle wcześniej namaczasz? Kroisz? Blendujesz? Czy tak po prostu dorzucasz? Brzmi dobrze, zrobię sobie jutro na drugie rozpustne śniadanie.
Jedynie kroję je na kawałki. Choć w sumie zblendowanie ich nie jest złym pomysłem… Chyba zrobię taką wariację
Ile jedzenia! *-* Ślinka mi cieknie…
co za pyszności… no i wiem co zrobię sobie jutro na obiadek… RISOTTooooooo
U mnie zacnie, dostałam wczoraj mnóstwo życzeń z okazji Dnia Kobiet – od taty, mojego lubego i kolegi z pracy. Od taty dostałam nawet kwiatuszka i nie był to goździk, a tulipan. Wow. Liczyłam na czekoladę od szefa, ale się przeliczyłam :-P Nie wiem co gorsze – urodziny, Walentynki czy… Czytaj więcej »
Komunistyczne czy nie, ja kwiatkami nigdy nie pogardzę. :D
No, i w dzień po Dniu Kobiet od w/w kolegi dostałam też bukiet róż. I czekoladę. Chyba mnie bardziej kocha niż mój ukochany:-P
Agricola! Zawsze po niej mamy 'zmęczone’ umysły :D A jeszcze bardziej lubimy Lewis&Clark – oparta o prawdziwą historię, prosto z Dzikiego Zachodu :) I są figurki Indian! Na „Stulatka” mam ochotę już od dłuższego czasu, ale chyba szybciej sięgnę po książkę niż film. A risotto to jedno z dań, które… Czytaj więcej »
To się nie wahaj z tym obiadem, bo risotto jest super, tylko najlepiej przygotować sobie wcześniej bulion (u mnie zawsze warzywny), a potem nastawić, że będzie się stało przy garach, bo ryż trzeba ciągle mieszać i podlewać.
Koniecznie muszę obejrzeć ten „Pokój”, bo (niestety) trailer widziałam i bardzo mnie zaciekawił! Czuję, że to może być dobry film. Twoje śniadania wyglądają tak apetycznie…! Chyba muszę kupić te owocki mrożone, bo jaglanka z bananami i kiwi czy z jabłkiem trochę mi się przejadła. Czasem dorzucam domowych powideł śliwkowych, ale… Czytaj więcej »
Dziękuję za podlinkowanie do mnie <3
Pokój obejrzałam w kinie zupełnie przez przypadek i potwierdzam genialny film. Aktorka grająca główną rolę zasłużyła sobie na Oscara.Ostatnio obejrzałam też Nienawistną ósemkę. Trochę inne kino dla odmiany, też polecam, muzyka rozkłada na łopatki.
Zaczęłam tą ósemkę, a potem mocno kręciłam nosem i PM miał dość i wyłączył :D Nie mój klimat, czułam to od początku. A i nie zgodzę się z Tobą z tym Oskarem, owszem, dziewczyna fajnie zagrała, ale do roli wybitnej było to szalenie odległe. Widzę, że łzawe historie same się… Czytaj więcej »
Bardzo rzadko oglądam takie filmy jak Pokój. Nie lubię łzawych, sentymentalnych historii, ale tą się naprawdę miło zaskoczyłam. Przed seansem nie czytałam recenzji nie oglądałam zwiastunów. Poszłam tylko dlatego, że w naszym małym lokalnym kinie grali minimaraton: Pokój i Ósemka, a że Ósemkę grali później poszłam na oba. Chyba emocje… Czytaj więcej »
Natalia, jak smakowicie u Ciebie, lece czytac o tym, jak fotografowac jedzenie, bo caly czas robie to intuicyjnie, warto dorzucic do tego troche teorii. Pozdrawiam serdecznie Beata
doczytałam do końca (cieszę się ogromnie, że poradnik Asi o fotografii kulinarnej znalazł się w Twoim zestawieniu!) i na myśl o ostatnim linku przypomniał mi się ten filmik https://www.youtube.com/watch?v=M6wRnouGZFQ :D No i dołączam do grona fanów owocowych mrożonek – uwielbiam fakt, że mogę sobie pałaszować jagody i maliny (których przez… Czytaj więcej »
Taaa, to jest bardzo mocne wideo, widziałam jakiś czas temu i się zachwycałam. Żeby tak każda parodia wyglądała.
Oglądałam niedawno „Tylko kochankowie przeżyją” i na pierwsze słowa twojego komentarza trochę zamarłam z przerażenia. Na szczęście ciąg dalszy wpisu mnie nie rozczarował ;) Film cudny pod kątem artystycznym – cieszę się ogromnie, że i Tobie się podobał :) Pozdrawiam!
aaaaaa, dziękuję Natalia! Dopiero zobaczyłam, że wrzuciłaś mój link :) Dla mnie to duże wyróżnienie. Uściski! Magda z Magii Domu :)
pięknie się stołujecie, zaprawdę ślinka cieknie :D chyba skuszę się na placuszki twarogowe A pochwalę się co u mnie, dorosłam do decyzji reaktywacji mojego fotobloga i walczę z logo (którego mam totalną, choć jeszcze nie wiem czy słuszną, wizję, ale nie umniem go zrobić :D ) Tak, wiem, bardzo ważna… Czytaj więcej »
Grunt, że chcesz! :D
Natalia, przeglądam sobie dzisiaj Google Analytics, i co widzę? Wejścia od jestrudo.pl :) Dziękuję za link do mojego artykułu o olejach! I wybacz takie opóźnione ogarnięcie. Naprawdę bardzo mi miło :)
:)