Fotografia lifestylowa to łapanie codzienności. Zamykanie mistycznego tu i teraz na zdjęciach. Wszyscy lubimy ładne obrazki, uśmiechnięte buzie dzieci, grupę ustawioną w równiutkim półkole i idealnie upięte koki. Ale to fotografia lifestylowa budzi w nas najwięcej emocji.
Gdy ten kok rozwieje wiatr, dzieciaki ubrudzą się watą cukrową, a znajomi rozsiądą w ogrodzie, to świetny moment by złapać za aparat. Lifestyle baby!
Fotografia lifestylowa – poradnik
Założenia fotografii lifestylowej
Do Polski te trend dopiero wkracza, choć zdecydowanie nie zestawiłabym go z przysłówkiem „nieśmiało”. Fotografia lifestylowa może być rozumiana wielorako. Z mojej perspektywy to przede wszystkim łapanie codziennych kadrów.
Ujęcia niepozowane, naturalne – to w przypadku portretów. Oraz jak najbardziej „pozowane” zdjęcia produktowe, kiedy to zbieramy w fajną kompozycję przedmioty codziennego użytku, nasz lunch czy wakacyjne must-have.
Taka esencja chwili zamknięta w ramce.
Nie bój się
Od 2,5 roku mówię, jakie światło, jaki kadr, jakie ISO, gdzie fokus, jaki kąt.
A teraz jest taki moment… widzisz, że dzieje się jakaś magia… Łapiesz za aparat i przypominają Ci się te wszystkie zasady, o których Ruda gada od miesięcy. Zwariować można.
To teraz Ci mówię ISO-SRISO!
Jeśli masz do wyboru cyknąć nieperfekcyjną fotkę perfekcyjnego momentu albo idealne zdjęcie o-kilka-sekund-po-czasie, to zawsze wybieraj opcję pierwszą. Zawsze.
Nie bój się popełnić błędów, a te przy fotografii lifestylowej zdarzają się nad wyraz często. Pogódź się z tym. Być może część zdjęć nie będzie ostra, może niedoświetlona, ale jeśli tylko oddaje czar tamtego momentu, to było warto.
Mam dla Ciebie coś specjalnego. Ten e-book pomoże Ci ogarnąć podstawy fotografii w 1 GODZINĘ. Teraz udostępniam go zupełnie za darmo! TEN PORADNIK JEST DLA CIEBIE!
Nie oceniaj siebie
Nasze życia nie są perfekcyjne. Jeśli masz inne zdanie, to poważnie rozważ odstawienie Instagrama na jakiś czas :) Oczywiście każdy ma pełne prawo wybierać to, czym dzieli się z resztą świata w social mediach, sama bardzo selektywnie podchodzę do publicznego pokazywania swojej codzienności. Lecz jeśli uważasz, że u innych jest perfekt i super i pachnąco 24/7, to ja Ci od razu mówię, że nie jest, a z Tobą wszystko okej. Nie oceniaj siebie tak surowo.
Poza tym ja tutaj nie zachęcam do dzielenia się takimi zdjęciami z całym światem. Fotografia lifestylowa to narzędzie do zatrzymywania pięknych chwil. Dla samego siebie.
Nie naprawiaj rzeczywistości
Być może zrozumiałeś w pełni mój tok myślenia dzięki poprzednim punktom, ale pozwolę sobie jeszcze dobitniej rozwiać pewne kwestie.
Fotografia lifestylowa nie wymaga wycierania kurzu
Jeśli dzieciak układa puzzle, to cykaj mu fotę, a nie lataj ze szmatą, aż się biedaczysko znudzi tymi puzzlami (umówmy się, najciekawsze to to nie jest) i zniknie z pola widzenia.
Fotografia lifestylowa nie wymaga makijażu
Niektórzy nie robią takich zdjęć, bo im się wydaje, że nie mają czasu. Nie mają czasu na tworzenie fryzury, wciskanie się w modelujące majty i pudrowanie noska. Niektórzy nie robią takich zdjęć, bo im się wydaje, że dobry lifestyle wymaga gruntownych przygotować. Ci niektórzy są w błędzie. Nie bądź jak niektórzy.
Fotografia lifestylowa to nie konkurs
Jeśli często siedzisz w necie, może Ci się wydawać, że perfekcja jest konieczna. Dla mnie jedyną słuszną prawdą dot. perfekcji, jest to, że jest ona zgubna. Rób zdjęcia dla siebie i ciesz się nimi z najbliższymi. Te tysiąc znajomych na fejsie to nie są najbliżsi, chyba nie muszę Ci tego mówić, co?
Okej, natłukłam Ci do głowy podstaw dobrego lifestylu. Przejdźmy teraz do kilku bardziej technicznych porad.
Pokaż detale
To te wszystkie drobiazgi, które tworzą klimat, styl, nadają rytm. Wspólne pieczenie pizzy? Nie zapomnij o zdjęciach rąk ubrudzonych mąką. Plaża? Konieczne zrób zdjęcie, które pokazuje fakturę ręcznika, bose stopy, rozwiane włosy, czy muszeli przy brzegu. Rozumiesz już, o co chodzi?
Pokaż otoczenie
Była skala mini, teraz przechodzimy do maksi. Nie zapominaj o zdjęciach krajobrazu podczas biwaku. Na imprezie urodzinowej zrób też kilka zdjęć z oddali, które pokażą, jak ustrojony był pokój, gdzie siedzieli goście.
Pokaż klimat
To, co bardzo wpływa na klimat zdjęcia, to rodzaj światła. Lubię high key i kiedyś na siłę próbowałam rozjaśniać wszystkie moje zdjęcia. Nie muszę chyba mówić, że efekt był kiepski? Fotki podczas zachodu, przy ognisku, świetle świec czy w sztucznym świetle będą miały inne kolory i zupełnie inny klimat, niż te robione w świetle dziennym. Przestań ciągle rozjaśniać swoje zdjęcia. Półmrok też jest klimatyczny!
Pokaż emocje
Tak, emocji też często unikamy. O ile ktoś, kogo właśnie obserwujemy przez wizjer aparatu ma hollywoodzki uśmiech, spoko; wtedy dziarsko robimy fotę. Inna sprawa, gdy pojawia się zmarszczony nos czy żółte zęby zaciśnięte ze złości. Fotografia lifestylowa lubi emocje i lubi je pokazywać.
Trzymaj aparat w pogotowiu
Możesz się zarzekać, że od teraz będziesz łapać chwile, bo to fajne, spoko i że Cię przekonałam. Jasne, nie ma za co. Ale nijak się będą miały Twoje chęci do aparatu zapakowanego w trzy pokrowce, potem w plecak wrzucony na najwyższą półkę w szafie. Przykryty zimowymi cuchami „do oddania”, a szafa przecież stoi na strychu. Wejście zamurowaliście zeszłego lata, bo nikt nie korzystał z tamtej przestrzeni…
Do you get my point?
Przydatne, powiązane artykuły:
To już wszystko, co miałam Ci do przekazania w temacie fotografii lifestylowej, ale nie koniec artykułu! Po raz kolejny wyszedł mi nietypowy poradnik, ale mam wrażenie, że takich treści teraz Wam trzeba. Po bardziej techniczne info odsyłam do powyższych linków oraz do zakładki fotografia – technicznie.
Przekonałam Cię do dokumentowania lifestylu?
Polecam kurs, w pierszej edycji oprócz głównej treści były też śliczne dodatki – m.in. karty projektowane przez Kasie i Faba. Natalia – jak zawsze piękne zdjęcia! Takie soczyste!
;) Ula, dziękuję za Twoje wsparcie!!
No uwielbiam po prostu, inaczej nie mogę! :))) Twój „nietypowy poradnik” to rzeczywiście coś, czego potrzeba, bo jak już ktoś przyswoi wszystkie techniczne i kreatywne wpisy to chce więcej i więce czegoś nowego. Kurs brzmi interesująco, ale ja jeszcze muszę poćwiczyć łapanie ostrości (czy to normalne, że lepsze efekty uzyskuję… Czytaj więcej »
Nie, to raczej nie jest normalne. Ja jestem trochę ślepawa i bez AF sobie życia nie wyobrażam. Może Twój AF ostrzy przed lub za przedmiotem. Kurcze, nie pamiętam, jak to się profesjonalnie nazywało, ale po przejrzeniu instrukcji na pewno na to natrafisz. Lustrzanki mają taką opcję dostosowania tego parametru.
Dzięki za wskazówki! Tak mnie dobija ta ostrość, że zaczynałam już podejrzewać, że to jednak z aparatem, a nie ze mną jest coś nie tak. Nie wiedziałam tylko, gdzie szukać. Przeczytam jeszcze raz instrukcję pod tym kontem.
To nie wina aparatu tylko obiektywu (do wzroku pozwólcie, że się nie ustosunkuję ;) ). Ale temat backfocus’u jest szeorko opisywany na forach fotograficznych i dotyczy głównie szkieł stałoogniskowych z jasnym światłem, np. 2.8, 1.8, 1.4. Ja tak mam z moją Sigmą 50mm. Skalibruj sobie aparat i naucz się z… Czytaj więcej »
Mam wrażenie, że mój tata dobre 19 lat temu intensywnie uprawiał fotografię lifestylową, goniąc za moją raczkującą osobą i robiąc zdjęcia we wszystkich momentach, które go bawiły :D Więc dla mnie nienaturalne jest robienie ustawionych i perfekcyjnych zdjęć. Fotografuję tak, jak jest naprawdę, czasami to bałagan tworzy cały urok. Np.… Czytaj więcej »
Ojaaa, wyobraziłam sobie perfekcyjnie ten klimat! Ja też mam z dzieciństwa masę lifestylowych fotek. Fajnie do nich czasem wrócić.
Bardzo lubię Twoje porady. Zawsze uważałam, że niepozowane zdjęcia są najlepsze, chociaż w praktyce często wygląda to inaczej :))
Coś w tym jest. Z jednej strony chce się mieć naturalne zdjęcie np. w ruchu, a z drugiej wychodzi rozmazana ręka ducha ;)
Ania, bo podstawy warto znać! Dzięki temu następnym razem, gdy będziesz się takiej ręki spodziewać, będziesz już wiedziała, co ustawić, żeby zamrozić ruch.
Ja mam zawsze problem ze złapaniem kotka w ruchu, tym bardziej że jak widzi mnie z aparatem to strzela focha i ucieka ;) Bardzo bym chciała umieć zamrozić ruch :)
O, tego też się muszę nauczyć, bo z ruchem zawsze mam problem, więc dzieci i zwierzęta raczej mi nie wychodzą ;)
Kusi mnie kupienie tego specjalnego albumu odkąd zobaczyłam Project Life u Aliny z Design Your Life. Jest z tym troszkę babrania się, ale uwieczniać wspomnienia zawsze warto, bo wiele drobnych rzeczy wylatuje z pamięci i miło do tego wrócić po jakimś czasie :) ISO-SRISO – ładnie powiedziane! :D
Natalia! Fenomenalne zdjęcia :D Zgadzam się z Tobą w 110 procentach – zachowanie perfekcyjnego momentu wcale nie musi być idealne technicznie – ma właśnie mieć klimat, przywoływać wspomnienia… Ma wywoływać emocje… zresztą, doskonale to wiesz :) Kurs Kasi – świetna sprawa :) Pomaga usystematyzować wiedzę i wyjaśnić wiele niewiadomych… Świetnie,… Czytaj więcej »
Dziękuję Ci Kasiu, aż się cofnęłam do wpisu sprawdzić, jakimi fotkami go „okrasiłam”.
iso-sriso :) a ja właśnie chciałam zacząć się go uczyć xD
Ja bardzo mocno zachęcam, żeby te podstawy znać, bo bez tego ani rusz, ale w w.w sytuacji zawsze polecam wybierać raczej MOMENT nad PARAMETRY.
Właśnie w takich momentach uczyłam się fotografii. Fotografowałam brata przy pracy, męża, psa, sąsiadów, a potem robiłam zdjęcia jedynie na mój blog i na różnych wyjazdach. Dobrze, że przypominasz, bo fotografia codzienności ma w sobie pewną magię w swojej niedoskonałości.
Chyba faktycznie zbytnio dookoła wszystko ustawiamy. Ale jeszcze w głowie trzeba poprzestawiać ten strach przed pokazywanie zdjęć nieperfekcyjnych… popróbuję :-)
Baby steps!
Albumy Project Life kuszą mnie od dawna, ale zawsze odpuszczam, bo trzeba by zrobić spore zakupy, a boje się, ze zostawię rozbabrane. A tu proszę taki kurs, który może być doskonałą motywacją…
I jeszcze jedno, w kwestii Twojego poradnika: porządkowanie zdjęć zawsze zaczynałam od wywalenia zdjęć nieostrych, czas zmienić podejście. ;)
Super, uwielbiam takie obyczajowe zdjęcia <3 A i dokumentowanie codzienności jest mega ciekawym zajęciem ;)
A jaka pamiątka! ;)
O, mój ulubiony rodzaj zdjęć ma nazwę! Dobrze wiedzieć. A jaka jest polska wersja tej nazwy? W każdym razie właśnie takie fotografie lubię- robić, oglądać itp. „Wszyscy lubimy ładne obrazki, uśmiechnięte buzie dzieci, grupę ustawioną w równiutkim półkole i idealnie upięte koki”.- no ja niekoniecznie… Wolę, zdecydowanie, NIEPOZOWANE, naturalne, „bez… Czytaj więcej »
Fajne są takie zdjęcia, ale mi one wychodzą mało artystycznie, jak bałagan na podłodze albo po prostu przedmioty na ziemi. Może kiedyś złapię lepszej wprawy i coś nawet opublikuję ;p
Takie kadry często są właśnie „mało artystyczne”, bo one mają spełniać zupełnie inną funkcję. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby ćwiczyć ćwiczyć i jeszcze ćwiczyć i robić artystyczne zdjęcia codzienności.
Bardzo fajnie napisany poradnik, no i cudne zdjęcia :)
Uwielbiam zdjęcia codzienności! Te przechowywane w albumach mogą być świetną pamiątką na lata :)
Fotografia codzienności- może to jest dla mnie odpowiednik angielskiej nazwy?
Bo chodzi mi o nazwanie raczej właśnie codziennych zdjęć ludzi, sytuacji itp, niż produktowych.
„fotografia codzienności” – dobrze brzmi! I od razu wiadomo, o co chodzi!
Dość perfekcji, zastanawiania się i wątpliwości. Przestałam się bać. Robię zdjęcia i sprawia mi to ogromną radość. Chcę się rozwijać, a nie skupiać na tym czego nie potrafię. A dzięki Tobie przestałam się siebie czepiać, za to częściej eksperymentuję.
Fotografia lifestylowa – jestem na tak! M.in. dzięki Tobie. Ściskam Natalia.
Ola, to ogromna dla mnie satysfakcja czytać takie słowa. Cieszę się, że jesteś na etapie cieszenia się z samego procesu bez zamartwiania efektami. Super, że miałam też w tym swój udział!
Ja uwielbiam robić zdjęcia i to właśni takie lifestylowe :) Wiem, że są mega nieperfekcyjne, niedoświetlone czy rozmazane, ale są moje. Zdjęcia to dla mnie utrwalanie wspomnień i to jest dla mnie najważniejsze. :) Chociaż z drugiej strony muszę w końcu nauczyć się tych wszystkich ISO itp, ale to może… Czytaj więcej »
WOW, jakie z tego wychodza cuda.
Mam nadzieje, że będzie kolejna edycja kursu. W weekend się pakowałam, a teraz nie ma mnie w domu, aby dopełnić formalności. Przydałby mi się taki koniak, bo nie idzie mi z tym dokumentowaniem. Cały czas gdzieś w głowie odzywa się ten zgubny perfekcjonizm.
To pierwsze zdjęcie w kuchni jest boskie! ok, jestrudo to oficjalnie moj nowy ulubiony blog :) pozdrawiam z Niemiec!
Mój instagram leży – ale z mojej winy, bo kompletnie nie wiedziałam, jak się za niego wziąć. Problem tkwił w tym, że chciałam tam mieć jakieś cuda :D Natalio, od dzisiaj robię to, co napisałaś w tym poście :) Dziękuję!
I bardzo bardzo bardzo dobrze! Dumna z siebie będziesz.
Dziękuję Ci dzieki Tobie ciągle gdy mam momenty poddania się znowu dajesz mi nadzieje.Biore aparat i działam . Stawiam pierwsze kroki.Jestes niesamowita osoba dzieki.
Goooo girl!
Bardzo lubię takie zdjęcia, szczególnie jak ktoś ma dobre oko do uchwycenia momentu i odpowiedniego kadru <3 W ogóle fantastycznie się czyta Twoje poradniki, fajnie, że na Ciebie trafiłam :) Dzięki!
Za ISO-SRISO Cię kocham :D haha lubię Cię czytać, bo piszesz tak… swojsko, dobitnie, bez lania wody i bułkę przez bibułkę… U mnie zdecydowanie za mało ostatnio zdjęć lifestylowych, szczególnie dzieci… Kiedyś częściej zabierałam aparat na spacery, a teraz mi ciąży :P muszę to zmienić, bo rzeczywiście już kilka momentów… Czytaj więcej »
Aneta :D cieszę się, że iso-sriso do Ciebie przemówiło. Lubię bułki, ale wiesz, na blogu wolę konkret. Fajnie, że Ty też.
Uwielbiam fotografię lifestylową! Uważam, że nie ma lepszej pamiątki, niż album pełen takich fotografii. Również ostatnio coraz bardziej zaczęłam sobie cenić instagramy, które przede wszystkim wręcz pachną codziennością i oglądając zdjęcia – wydaje mi się jak gdybym przemierzała te dni razem z autorem.
Huura, piąteczka!
Ruda szkoda, że nie znałam Twojego bloga, jak 3 lata temu fotografia była moim drugim życiem. Teraz to już trochę zakurzone hobby. Ale wpisy czytam jednym tchem!
Pozdrawiam
;)