Mamy maj! Uwielbiam maj. Maj to moje urodziny. Maj to nagrody dla Was, ale o tym niżej. Maj to bzy. Maj to także „mój” miesiąc w Kalendarzu Literackim 2017. Dziś opowiem Wam, jak to było stanąć po drugiej stronie obiektywu. Dużo zdjęć i wideo z backstage w gratisie. Chodźcie! W takiej odsłonie jeszcze mnie nie widzieliście!
Zacznę od końca. Gdy wróciłam do domu, Pan Mąż na schodach mnie nie rozpoznał. Niezłe rozpoczęcie. Najwidoczniej ludzie po 8 godzinach zdjęć zmieniają się nie do poznania. Ale wcześniej było tylko lepiej.
O co chodzi z Kalendarzem
Kalendarz Literacki to mix idealny. Kultura, piękno, profesjonalizm i szczytny cel. W grudniu 5 blogerek wcieliło się w 12 postaci literackich (w wersji nowoczesnej!), a w efekcie powstał bardzo nietypowy kalendarz.
Zgrana ekipa przez kilkanaście godzin pracowała nad powodzeniem tego projektu. Pomysłodawczynią jest szalenie profesjonalna Magda z agencji 100%PR. Uwielbiam takich ludzi! O nasze fryzury zadbali fryzjerzy z salonu Milek Design, razem z marką Schwarzkopf Professional, a beneficjentem projektu została fundacja Zaczytani.org, która wspiera czytelnictwo wśród najmłodszych.
Tak moje drogie Rudziki – kalendarz jest formą cegiełki! Kosztuje 30 zł, a dochód w całości zostaje przekazany na konto fundacji. Kupić można go na stronie BookowePudlo oraz w salonach Milek (Warszawa). To zupełnie nieważne, że mamy już maj. Coś dobrego można przecież zrobić cały rok.
Backstage
… czyli jak to wyglądało od kuchni.
W rolę bohaterek literackich wcieliły się Matylda, Kamila, Julia, Agata no i ja trochę też. O nasz makijaż zadbała Aneta Kacprzak. Od kiedy oddałam się w ręce profesjonalnej makijażystki, zupełnie inaczej zaczęłam malować samą siebie. Fajnie doświadczenie!
Autorem fotografii, które widzicie w kalendarzu jest Krzysiek Opaliński. Chciałabym mieć tak dobre podejście do modeli ;) jedna wskazówka i od razu wiedziałam co robić.
Zdjęcia z backstage wykonał Artur Kowalczyk, a rewelacyjne wideo promocyjne Wojtek Sochaczyński. Gdybym teraz miała zostać żoną Pana Męża po raz drugi, zdecydowanie chciałabym, aby to właśnie Wojtek stworzył dla nas wideo :)
Tutaj możecie podejrzeć, co działo się z moimi włosami :D
Premiera
W styczniu. W salonie Milek. W lekkiej tremie, a po kilku godzinach także dużym zmęczeniu. Zmęczenie z kolei biła na głowę satysfakcja, że mogłam być częścią czegoś tak fajnego.
Nagrody
Razem z marką SchwarzkopfProfessional oraz właścicielami salonu Milek Design będziemy mieć dla Was konkurs. Jeszcze w tym miesiącu przedstawię zasady na moim fanpage na Facebooku, więc warto śledzić na bieżąco. Nagrody bardzo tematyczne, „włosowe” – pełna metamorfoza oraz zestawy kosmetyków.
Rozpoznajecie postaci literackie na powyższych zdjęciach? ;)
Dajcie znać, czy dałam radę w roli modelki? Jak Wam się podoba inicjatywa Kalendarza??
Wpis powstał we współpracy z marką Schwarzkopf Proffesional oraz Milek Design.
Świetnie sobie poradziłaś :) Twoje oczy są cudne i Ty taka wesoła to w spojrzeniu widać. Częściej proszę takie projekty :)
Dzięki Marta! Bardzo bym chciała częściej uczestniczyć w takich fajnych akcjach. Na szczęście coraz więcej propozycji współpracy, które otrzymuję, są niestandardowe. To, że nie dochodzą do skutku to inna kwestia. Ważne, że agencje zaczynają kombinować, jak zrobić coś inaczej, lepiej i ja bardzo się z tego cieszę. Latem zostanę „twarzą”… Czytaj więcej »
Wspaniale!Jesteś śliczna :D Miło ogląda się Ciebie na zdjęciach i widać na nich dobre aktorstwo. Miło będzie oglądać nowe projekty z Twoim udziałem. Pozdrawiam kochana
Pipi i Ania? WYGLĄDASZ BOSKO!!! :O
Dokładnie tak!
W takim razie gratuluję całej ekipie!!! Te nawiązania są bardzo subtelne, ale z drugiej strony czytelne. Zawsze zastanawiałam się jak Pipi wyglądałaby „potem” i teraz już wiem. Wyglądasz super!!!
Właśnie bardzo nam zależało, żeby to były takie nowoczesne wcielenia tych kobiet. Sama jestem mega dumna i blada, że mogłam być częścią tak cudnego projektu.
Inicjatywy wspierające różne ciekawe akcje są genialne, a szczególnie kiedy powstaje coś równie kapitalnego jak wasze super zdjęcia i kalendarz. Fajnie poczuć się jak modelka, z całym zapleczem technicznym, tego ci troszkę zazdroszczę. Wersja Ani z Zielonego Wzgórza jest mega.
Ale super! Gratuluję bo akcja mega fajna i zdjęcia wyszły pięknie :)) Ta Pipi to moja faworytka – takie mega optymistyczne jest to zdjęcie i te słodkie piegi <3 :))
Świetnie sobie dajesz radę w roli modelki! Twoje autoportrety na blogu zawsze mi się podobały, ale miło jest zobaczyć Cię w takiej odmianie, gdy nad Twoim wizerunkiem pracowało kilku profesjonalistów. Pierwsze zdjęcie niezwykle wesołe, a drugie poważne i stonowane. W obu wersjach wyglądasz przecudownie :) Pozostałe blogerki też przepięknie wyglądały,… Czytaj więcej »
Gratuluje pieknych zdjec :) wygladasz przepieknie :D
Gratulacje. Dla mnie chyba zdjęcie po lewej wygrało. Bardzo do Ciebie pasuje ta stylizacja. :)
A wiesz, że ramoneska, którą mam na sobie ma rozmiar 42 :D a ja noszę 32-34 „na górze” :) z tyłu byłam pospinana klamerkami, taka stylówa, a co!
No, no, pięknie! Zawsze gdy udostępniasz na blogu swoje autoportrety, byłam ciekawa jak to wygląda od „drugej strony” . W końcu zobaczyłam :D (wiadomo ,to nie to samo, w końcu opiekuje się Tobą tylu ludzi no i to nie pilocik cyka zdjęcia..) W każdym razie świetnie wyszło, bije od Ciebie… Czytaj więcej »
:* serducho rośnie z radości, jak się czyta, że efekty są tak fajnie odbierane. Dziękuję Samanta!
To musiała być fantastyczna przygoda :) Wyglądasz super!
WOOOOOW, wyglądasz ekstra!
Pippi rozpoznałam, ale ta druga? :D
Ania z Zielonego Wzgórza w wersji nowoczesnej, Moja Droga! ;)
Aaaaa no tak! Czemu na to nie wpadłam?!?! :D Uwielbiam! :))))
Pewnie ten brak warkocza tak Cię zmylił ?
Może jakbyś miała zielone końcówki :P
Ooooo, teraz ja pytam siebie, czemu na to nie wpadłam przed sesją? :D
Super wystylizowna Ruda Lisiczka. Pięknie ♥
Ale fajna akcja! Piękny makijaż, cała jesteś piękna :)
<3
latam, latam no!
Świetna akcja i super zdjęcia. Oby więcej takich kreatywnych pomysłów.
Modelka z Ciebie wystrzałowa! :)
Fantastyczny efekt sesji! Niczym zawodowa modelka :) No i bardzo fajny pomysł z kalendarzem! Oby jak najwięcej takich projektów
Na zdjęciach wyglądasz zjawiskowo :D Pięknie Ci w fryzurze Ani z Zielonego Wzgórza:) Podejrzewam jednak, że zrobienie jej do najłatwiejszych wbrew pozorom nie należy. Po obu stronach obiektywu czujesz się świetnie. To widać :D
Pipi wymiata <3
Tak trzymaj Ruda!!!!
Myślę że zwariowana fryzura z usmiechem i nuta radosci/ ekscytacji w oczach oddaje w całości Twój charakter. Takze trafione 100 %.pozdrawiam. Kasia
Czyżby Pipi i Ania z zielonego? a może Dorotka? :)
Super pomocny blog! Zainspirowana Twoimi radami i blogiem postanowiłam założyć swojego. Jeśli będziesz miała ochotę to zapraszam: http://perlensblog.blogspot.com/2017/05/kwiaty-i-zachod-sonca.html?m=1
Pozdrawiam! ;)