Ile razy powtarzałaś sobie, gdybym tylko miała więcej czasu… Albo ty to masz czas na TAKIE rzeczy, gdybym tylko ja… Nawet w mailach od moich Rudzików czasem przewijają się takie komunikaty. Chcemy wiedzieć, jak mieć więcej czasu dla siebie, jak przestać codziennie gonić od A do B, jak znaleźć chwilkę na jeszcze ciepłą kawę. Ja wiem! I powiem!
Jak mieć więcej czasu
Znam tylko jeden pasujący klucz do tych drzwi. Drzwi, za którymi kryje się spokój ducha i zadania wykonywane po kolei. Drzwi, które skrywają codzienne zadowolenie ze swojego dnia i czas, by porobić nic.
Klucz nazywa się eliminacja. Chodźcie, opowiem Wam o wszystkim tym, czego NIE ROBIĘ, by mieć więcej czasu ;)
Nie prasuję
Do głowy by mi nie przyszło, że można prasować t-shirt, czy jeansy. Jak ostatnio spróbowałam przeciągnąć żelazkiem bluzkę z bawełny i elastenu, to przeżyłam szok, że to dziadostwo tak się marszczy pod żelazkiem. Efekt był na tyle opłakany, że urządzenie przejął Pan Mąż (PM) i dokończył dzieła.
Tak więc za wyjątkiem koszul (i to tylko tych, na których zagniecenia są faktycznie widoczne) i ew. sukienek przed jakimś „wielkim wyjściem” nie prasuję nic. I co najważniejsze – nie widać różnicy!
Nie chodzę na zakupy
To zakupy przychodzą do mnie! ;)
Jestem ogromną fanką kupowania on-line, o czym wspominałam Wam już nie raz. Już od kilku lat spożywcze zakupy zamawiam sobie raz w tygodniu. Co prawda czasem zamiast „piersi” (z kurczaka) wyskakuje „Pepsi” ;P i trzeba ogarnąć, czy te jabłka to kilogram, paczka, czy sztuka, ale po razie czy dwóch nabiera się wprawy.
To samo ebooki. Od kiedy z Anglii do Polski przewieźliśmy rok temu 250 kg książek (sic!), kładę bardzo duży nacisk na to, by kupowana przez nas literatura miała postać elektroniczną.
Nie cierpię też kolejek w odzieżowych, a dokładniej tego typu klienta, który zawsze stoi za tobą i któremu to zawsze tak bardzo się śpieszy, że włazi na Ciebie usyfionymi buciorami i chucha czosnkowym oddechem :D
Jeśli uważnie przeczytaliście fragment o „deserze głównym” w ostatnim podSUMowaniu, wiecie, że nadchodzi wybawienie! Coś nowego i jeszcze lepszego. E-shopping staje się smart-shoppingiem i to w najlepszym wydaniu.
Raiffeisen Polbank zadbał o to, by było nam jeszcze wygodniej i stworzył specjalną platformę zakupową:
program.korzystaj.pl
#korzystaj w 1 miejscu
Pod wskazanym adresem znajdziecie swoje ulubione sklepy, pogrupowane w kilka kategorii:
- e-kultura (Rudziki się kształcą)
- rozrywka (Rudziki się bawią)
- podróże (te to w ogóle i bawią i uczą)
- zdrowie (najważniejsze!)
- na co dzień
#korzystaj – zbieraj punkty
I tak robisz przelewy, wypłacasz gotówkę, zakładasz lokaty – czemu by na tym nie skorzystać? Im więcej korzystasz z usług i produktów bankowych Raiffeisen Polbank, tym więcej gromadzisz punktów. One z kolei mogą być wykorzystane:
- w banku – dzięki punktom otrzymasz lepsze warunki kredytowe, czy wyższą lokatę
- na stronie programu #korzystaj – partnerzy akcji zapewnią Ci dostęp do wielu produktów i rozrywek – bilety do kina i teatru, vouchery do ulubionych sklepów, a nawet zniżki na wynajem przeróżnych sprzętów (od komórki zaczynając, przez narty, na komputerze kończąc!)
#korzystaj z komforciku
Wiecie, że lubię wygodę. Dużo komforciku to jest to! ;) Dlatego tym bardziej polecam Wam ten program – kartę płatniczą „podpinacie” tylko raz. Przy kolejnych zakupach nie trzeba podawać danych.
Nie robię ciągle generalnych porządków
Znam zatrważającą liczbę osób, które raz w miesiącu myją wszystkie okna, kwartalnie tony porcelany szczelnie zamkniętej w szafce, a raz w tygodniu trzepią wszystkie dywany i każdy listek odkurzają i figurki słoni też. Narzekają przy tym na ból w krzyżu, wieczne zabieganie i w ogóle to na jakieś wakacje by pojechały, ileż można latać ze ścierą, w pracy praca, w domu praca. Olaboga, nie wytrzymam!
Też bym nie wytrzymała.
A wiedzieć musicie, że jestem fanką porządku, tylko, że tego, bez popadania w przesadę. Owszem, kurz wycieram raz w tygodniu, ale uwaga uwaga, będzie wyznanie (!), okna umyłam tylko raz, od kiedy przeprowadziliśmy się do Warszawy. I co? I nico. Normalne są.
Ponadto mam dość mało przedmiotów „na widoku”, co znacznie ogranicza ich kurzenie się. Polecam!
Nie gotuję skomplikowanych potraw
Lubię zdrowo jeść (zdrowo zjeść też :D). Lubię, gdy wspólnie przygotowujemy sobie posiłki, a robimy to jakieś 4 razy dziennie, bo oboje pracujemy w chałupie. Lubię, gdy te gotowanie obiadu nie przekracza 30 minut. Bo wszystko inne to jeszcze krótsza piłka jest!
Po tej magicznej granicy wiercę się przy kuchence, dłonie drżą niespokojnie i czuję, że zaraz nadejdzie jakiś kryzys, wybuch hormonów, awaria. PM też czuje, więc wspólnie dążymy, by przepisy wykorzystywane w naszej kuchni były szybkie, zdrowe i pyszne. I raczej nam się to udaje.
PS Dłuższe stanie przy garach wybaczam tylko naleśnikom i risotto. Ale im to bym wybaczyła nawet awersję do bajek Disney’a.
Nie pięknie się
Moja fryzura ma jedną podstawową zaletę – daje się ułożyć w 5 minut. Wystarczy trochę wyprostować końcówki. Ci z Was, którzy podglądają moje wideo na Insta Stories (dostępne tylko mobilnie!) pewnie nie raz zauważyli, że w domu moje włosy lubią się wywijać na wszystkie możliwe strony.
Gdy nie mam w notesie żadnego spotkania, nie prostuję moich rudych kudłów. Makijażu też nie robię. W dni „wychodne” make-up zajmuje mi nieco dłużej, bo 15-20 minut, choć ostatnio przetestowałam wersję ekspresową w niepełne 3 minuty :D
Jak mieć więcej czasu? Nie rób rzeczy, które nie mają dla Ciebie znaczenia. Nie chodź na zakupy, #korzystaj z nowej platformy, nie przesadzaj, nie stresuj się i wyznacz swoje priorytety. Tyle!
Rudziki, szybko mi tu piszcie, czego Wy NIE ROBICIE i dzięki temu zyskujecie czas dla siebie?
Wpis powstał we współpracy z Raiffeisen Polbank
Piona, mam to samo! Nie prasuję, nie gotuję rzeczy wymagających stania w kuchni dłużej niż 30 minut, na maxa ograniczam zakupy, nie pięknię się i z tymi porządkami to też bywa różnie ;).
To już nas jest dwie :D
i co my teraz zrobimy z tym całym czasem wolnym? Aaaa – bloga pisać będziemy!
Nie. prasuję, nie sprzątam, albo sprzątam gdy wiem, że ktoś ma przyjść i wtedy robię to w popłochu. Gotuję potrawy jednogarnkowe :D wszystko do gara i sobie pyrka, albo wsadzam do parowaru. :D Make up? Tylko na wyjścia, i jestem w stanie do osiedlowego sklepu wyjść w domowych dresach :D
Makijażu nie robię więc nie wiem ile to zajmuje czasu :-) Koszule muszę prasować, chociaż nie znoszę, ale niczego więcej żelazkiem nie dotykam. Natomiast bardzo lubię zakupy. Ale nie takie w supermarketach, tylko na rynku lub w osiedlowych sklepach. Gdy długo pracuję w domu, to dziczeję. Wyjście do sklepów, to… Czytaj więcej »
O, fajnie Dawidzie, że podzieliłeś się innymi spojrzeniem na zakupy na przykład. Czytając Twój komentarz, poczułam się trochę… jak na wakacjach! ;) sielsko, spokojnie i sobie już Ciebie wyobrażam z taką siatką płócienną i w blasku słońca. Widzisz, popłynęłam! PS Jak mieszkałam w Anglii, wybierałam się często na market (polski… Czytaj więcej »
Ja staram się mieć tak samo, bo z domu jestem wychowana w twardych warunkach szorowania porcelan do połysku. :D Na szczęście życie rewiduje i nawyki są jednak słabsze od mojego lenistwa. Prasuję tylko koszule i lniane rzeczy, ze względu na pobliski bazarek zakupy jedzeniowe robię „na nogach”, ale od lat… Czytaj więcej »
o ja też nie prasuje, za staniem przy garach nie przepadam i chce jak najszybciej wyjść z kuchni, zakupy to dla mnie też przekleństwo, nie lubię stać w kolejce do przymierzalni… sprzątanie…hmm…no cóż staram się zrobić to szybko :D
U mnie podobnie, kupuję ubrania (najczęściej online) z tkanin, które się nie gniotą, więc nie muszę prasować, ubranek córki też nie prasuję, mąż jeśli musi to prasuje sobie sam. Gotuję proste potrawy, a jeśli coś bardziej czasochłonnego to od razu na dwa dni albo do zamrożenia- sprawdzają się dania jednogarnkowe.… Czytaj więcej »
„Nie prasować tego, co się nie gniecie!”
Serio? Nie wpadłabym na to żeby w ogóle się za to brać :D
A uwierz mi, że sporo osób prasuje wszystko, bo takie nawyki wyniosło z domu i nigdy się nad tym nie zastanawiało. :)
Chyba zgadzam się ze wszystkim oprócz zakupów, które też nie sprawiają mi strasznie dużo czasu, bo robię je z listą w ręku i zazwyczaj w ciągu 45 minut jestem już z powrotem w domu. Ale bardzo zgadzam się z nierobieniem generalnych porządków czy z nieprasowaniem.
Ja od jakiegoś czasu zbuntowałam się i nie prasuję dżinsów ani sobie ani mężowi (musiał się oswoić z szokiem albo sam złapać za żelazko – wybrał to pierwsze:)) mysle jeszcze aby zakupić steamer żeby nie wyciągać deski i żelazka a przejechać ubrania parą raz, dwa
Genialne te zdjęcia! :) A ja akurat prasować uwielbiam! :)))) pod resztą mogę się podpisać :)
[…] 5 rzeczy, których nie robię by mieć więcej czasu ( blog Jest Rudo) […]
Lubię Cię za ten wpis! :) Też ograniczam prasowanie, sprzątanie do tego co konieczne :) Włosy nie zajmują mi nie wiadomo ile czasu, chyba że na wielkie wyjście :)
Właśnie bardzo mi zależało, żeby uświadomić moim czytelnikom, że mam czas właśnie dlatego, że wiele rzeczy odpuściłam, nie dlatego, że robię wszystko.
Jak oszczędzać czas – po prostu być studentem. Żyję w nieco innym rytmie :P Podstawowym problemem jest to, że dla mnie życie zaczyna się koło 18, gdy wszystkie instytucje już zamykają. Określiłam swoje życie na trasie – wydział – biblioteka 1 – biblioteka 2 i spokojnie ogarniam po drodze wszystkie… Czytaj więcej »
:D
Nie wiem, jak ludzie mogą stanąć i prasować wszystko, co wyschło po praniu. Pościel już przemilczę. Żelazko używam, jak muszę, ale dopiero przed wyjściem. Generalne porządki też nie dla mnie częściej niż powiedzmy 3 razy w roku. Wolę na bieżąco z nudów. Na gotowanie tylko marnuję czas, ale ja to… Czytaj więcej »
Dopiero teraz zwróciłam uwagę ile czasu marnuję na prasowanie, jedynie pościele sobie darowałam. W kuchni też spędzam sporo czasu. Trochę bibelotów mam, choć staram się je ograniczać, ale kocham dekoracje. Troszkę czasu oszczędzam, bo się nie maluję.
Niczego z tych rzeczy nie robię :D A zakupy online to jest to! Nie mogę się jakoś przemóc do łażenia po sklepie. Ani ciuchowym ani jedzeniowym. Lepiej zamówić online, 10 min, potem mi przywiozą do domu. [po chwili zastanowienia: nie no jednak mam żelazko i je wyciągam raz na dwa… Czytaj więcej »
Też nie prasuję innych rzeczy niż koszule. Choć znam takich co prasują nawet skarpetki;)
Do zakupów on line jedzenia muszę się przymierzyć, bo te robię tradycyjnie, resztę on line:)
Kiedyś też próbowałam nie prasować, no ale nie mogę.. nie mogę wewnętrznie i nic nie poradzę :D
Jak dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyną osobą na świecie, która nie prasuje! Nie raz i nie dwa czułam ten zniesmaczony wzrok, kiedy mówiłam, że to strata czasu. High five!
to kwestia wyborów na poziomie sklepu. jak wiem, że się będzie gniotło, to nie kupuję. proste :)
I rozwieszenia prania w umiejętny sposób:D
to samo! ale mam trik gotujący: marynata. przychodzą goście, zachwycają się, a ja z pełną dumą mówię: ta, całe dwa dni to robiłam ! (minutka na wymieszanie ziół, obtoczenie i wsadzenie do lodówki) :)
Zdradź przepis! I jakie mięsiwa w tym marynujesz?
przepisu brak. dowolny olej i przyprawy też dowolne. ale prawie zawsze papryka, czosnek, pieprz i sól. do tego jakieś ziółka, najczęściej cząber, lubczyk, majeranek, rozmaryn. jak mi się totalnie nie chce, to gotowa mieszanka ze sklepu z przyprawami :) najlepiej wychodzi łopatka, karczek i kurczak, ale…. pełna dowolność. (jak widać,… Czytaj więcej »
„Nie rób rzeczy, które nie mają dla Ciebie znaczenia.” TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK
Kocham Cię za ten wpis! Jakby tak wszyscy czaili tę bazę… <3
Nie umiałabym nie prasować – uwielbiam takie piękne, równo powieszone, idealnie gładkie ubrania – to chyba lekkie zboczenie, taka wada wrodzona. Ale też nie wychodzę na zakupy – prawie wszystko już zamawiam online. Gdy muszę iść do galerii handlowej, dostaję drgawek. Nie gotuję też potraw, które zmuszają mnie to spędzenia… Czytaj więcej »
Zgadza się! W sprawie sprzątania polecam książkę Marie Kondo „Magia sprzątania”. Posprzątaliśmy z mężem raz i porządnie i teraz tylko odkładamy na miejsce:) Oczywiście nie mówię tutaj o kurzu i oknach;p Polecam.
Czytałam „Magię..” i to naprawdę fajnie stworzony poradnik.
Z prasowaniem mam podobnie, w tygodniu gotuję szybko i zdrowo :). W weekendy bawię się w kulinarne czasem kilkugodzinne eksperymenty, ale po prostu bardzo to lubię ;). Często zapraszam znajomych na kulinarne uczty i wspólne gotowanie, wtedy zyskuję czas dla znajomych :). Nie marudzę, co sprawia, że nie marnuje czasu… Czytaj więcej »
Mam tak samo z tym ze ja w ogole nie gotuje :) I jeszcze nie trace czasu na bezsensowne spotkania z ludzmi ktorzy nie sa moimi bardzo bliskimi przyjaciolmi.
U mnie jest dokładnie tak samo! Chociaż nie! Jest jedna mała różnica. Okien u siebie w mieszkaniu nie myłam jeszcze nigdy, ale nie dlatego że nie chcę. Dlatego że nie da się ich umyć. Ci co mieszkają/li w Anglii zrozumieją :D
Mieszkałam w UK kilka lat i doskonale wiem, o czym mówisz!
Obiad gotuje tak jak ty, ale …. Resztę rzeczy robię i sprawia mi to frajdę. Ja mam inny sposób na znajdywanie czasu, tak by pranie było poprasowane, okna umyte a ja miała czas na kawę i Książke ? ten sposób to delegowanie obowiązków.
Hehe. Piona z prasowaniem :) w koncu kolejna normalna osoba ;) a co to za kanapa? :)
Metka mówi, że IKEA :)
Ja gotuję wymagające rzeczy, bo lubię, ale nie prasuję, oj nie.
A ja uwielbiam prasować :) Choć podobnie jak Ty, nie prasuję rzeczy, których prasowania nie wymagają – nie dajmy się zwariować :) Czas oszczędzam poprzez planowanie :)
O rany, a myślałam, że tylko ja jestem takim dziwakiem… Nie pamiętam, kiedy ostatni raz coś prasowałam (ekhem, pomijam sytuacje, kiedy w ręce pana P. ląduje koszula na drugi dzień :D). Pamiętam czasy, kiedy u rodziców „wyprane” pranie chowało się do specjalnego pojemnika, żeby potem wszystko przeprasować… Olaboga! Połowa rzeczy… Czytaj więcej »
Też nie prasuję, nie pięknię się, zakupy robię raz w tygodniu (ale dlatego, że lubię sama wybrać warzywa), ale gotowanie uwielbiam, więc często moje siedzenie w kuchni trwa dłużej niż pół godziny zwłaszcza jak robię powidła :D).
ja polecam jeszcze raz na tydzień wziąć sprzątaczkę – jak się jeszcze mieszka we dwoje, a nie samemu, to się totalnie opłaca (przynajmniej dla mnie i dla mojego chłopaka nasz czas jest więcej wart niż zapłacimy za sprzątanie raz na tydzień), wtedy odpada totalnie mycie podłóg, kibla, wanny, umywalek itp.… Czytaj więcej »
Wszystko robię :( I nie mam czasu i i tak się nie wyrabiam :( No, zakupy online też robię, ale to z chęci a nie z przymusu, chyba, że chcę zamówić dużo ciężkich rzeczy, np. zgrzewkę wody i zapas mleka, to wtedy robię zakupy spożywcze online, albo jak córka jest… Czytaj więcej »
Tak kluczem do zmniejszenia sprzątania jest zmniejszenie ilości rzeczy. Jestem właśnie w trakcie wyzwania, które sobie sama wymyśliłam: co tydzień przeglądam inne miejsce w domu i wyrzucam to co nie jest potrzebne. A makijaż, prasowanie i gotowanie… no jasne, że na szybkości ;))
Nie prasuję, nie gotuję, nie sprzątam notorycznie a czasu i tak mi brakuje ;( to przez niekończący się remont, ślub, magisterkę i pracę. Czasem się zastanawiam co ja będę latem robić, jak już nie będzie remontu, przygotowań i magisterki. ;)
Mam pewną teorię – będziesz odpoczywać! ;)
Z tym prasowaniem, to mnie zaskoczyłaś! Lubię prasować, ale pochłania to masę czasu, więc teraz chyba przejdę na minimalizm i zacznę prasować tylko to, co naprawdę wymaga uderzenia gorąca, by nie wyglądało jak psu wyjęte z gardła :). Zakupy online, to akurat duża oszczędność i pieniędzy i cennych minut, więc… Czytaj więcej »
Piąteczka!
Wszystko super, ale jak się pracuje na etacie, do tego nie daj buk w większej firmie, to ten… Cienko widzę nieuprasowanie/nieuczesanie, itd. ;) Czasem trzeba ;)
Oczywiście! Na swoim blogu przedstawiam swoją perspektywę :) A i koszule także prasuję! Żeby nie było, że nic zupełnie :)
Bardzo dobre podejście :) Też nie robię większości z tych rzeczy – no może oprócz dłuższego gotowania, bo to akurat lubię, ale bez przesady, nie codziennie :)
Nie rozumiem ludzi, którzy prasują nawet bieliznę (?!) i marudzą, że nie mają na nic czasu…
Mam tak samo ! Makijaz tylko na okazje, w domu tylko pudruje nos :) I musialam sie ostro ograniczyc w porzadkach, bo jak sie pracuje w domu to mozna stracic czas na glupie odkurzanie itp. Podobnie jak Ty, po prostu nie mam wielu rzeczy na zewnatrz, a po drugie staram… Czytaj więcej »
Czytam komentarze i z radością widzę, że nie jestem sama. :) Pod postem mogę podpisać się obiema rękami, może z małą poprawką pod zakupami, których nie lubię i unikam, jeśli chodzi o odzież, ale drobiazgi dla domu, księgarni i drogerie to co innego. :)
Pozostałe przykłady – 100% mnie.
Znam parę, gdzie ONA prasuje IM wszystkie majtki, podkoszulki, slipki i skarpetki… Dla mnie strata czasu nie do ogarnięcia…
Też myję okna rzadko… Zwykle raz, w porywach dwa razy w roku ;-)
Ja też nie prasuję i w kuchni staram się spędzać jak najmniej czasu:D w sumie to mam podobnie, umaluje się w 5-10 min i kupuję zazwyczaj przez neta bo nie chce mi się chodzić po centrach handlowych.. Też robię coś nowego- rano tylko wyłączam budzik i nie sprawdzam co tam… Czytaj więcej »
Nie prasuję, nie sprzątam i nie gotuję:D Ale przez to przedłużające się przesilenie zimowo-wiosenne większość wolnego czasu przeznaczam na… spanie. Mało produktywne, wiem, ale najwyraźniej (jak mawiała moja babcia) mój organizm tego potrzebuje ;D
Ja raczej też makijażu robić nie muszę, nie prasuję, bo po prostu nie lubię. Robię zakupy,( bo jeszcze nie bardzo ufam internetowym zakupom) mam pecha, bo zawsze trafiam na jakiś bubel(powaga) Myślę, że internet, pochłania ludziom czas i siedzenie na fejsie. Ja ograniczam i nawet mi się to udaje
„Kurz” ma tylko liczbę pojedyncza.
Dzięks!
Wspaniałego masz męża który tak pomaga ;)
Poproszę jeszcze porady dla mężczyzn skąd wziąć więcej czasu bo ostatnio jest go za mało :)
Ej moje okna też są takie czyste! :) Nie trza ich myć tak często! :)
Też nie mam czasu na pięknienie się – ale prasuję eh :(
W łazience WSZYTSKO mam pochowane – mnie też wkurza jak coś się kurzy..
[…] 5 rzeczy, których nie robię by mieć więcej czasu ( blog Jest Rudo) […]
Kurczę jak zobaczyłam ten post to od razu musiałam to przeczytać ! :) Ja ciągle narzekam na brak czasu i ……ciągle robię rzeczy, których Ty nie robisz :P :) generalnie moją wadą (bo już tak na to patrzę) jest pedantyczne sprzątanie. SPRZĄTAM-SPRZĄTAM-SPRZĄTAM Tak wiem, to się leczy :D wiem, że… Czytaj więcej »