Wyłączyć się. Odpocząć i nie zwariować w głuchej ciszy bez zakłócaczy. Pobyć samemu ze sobą, sobie być ozdobą. Nie krzyczeć tyle i nie walczyć z czasem. Choćby tylko czasem.
Dokąd zmierzasz i co tam zastaniesz? Jak ugoszczą cię znajomi z fejsa? Próbowałeś kiedyś żal na papier przelać, nie wylewając za kołnierz? Łatwo się pogubić, ale czy ktoś ciebie szukać będzie. Czy ktoś za ciebie kota nakarmi, w kominku napali, Brzechwę dzieciom przeczyta. Czy wiesz, że da się umierać z miłości, nie tylko z przejedzenia..?
Kiedy wschód słońca widziałeś i jaki typ korekcyjnych okularów uleczy tą cywilizacyjną ślepotę?
Skąd w nas ta dziura i dlaczego tak głośno się drze, jakim słowem niewypowiedzianym rani uszy? Jak boli koło ratunkowe ramion, kiedy nie nadchodzi i wreszcie kiedy przestajemy czekać. W jakim kierunku biegniesz, gdy ci brakuje dwóch rzędów bieli otoczonych roześmianą podkówką ust? Jak to się przed samym sobą ucieka i jak łatwo z tym uciekaniem przejść na ty.
Ile expić trzeba, zombie zabić, kwadratowych krzaków postawić, by na bazylię na parapecie się odważyć. Pamiętasz jeszcze ból brzucha po ostrym ataku śmiechu? A jak świeży sok smakuje, ten bez dodatku wódki?
Potrafisz jeszcze nad kubkiem herbaty popaść w zadumę, marzyć małymi marzeniami, jak choćby kawałek ciasta drożdżowego do kolacji? Zachwycać się deszczem i nie kazać mu przestać, gdy nowe zamszowe buty naznacza łzami.
Dziewczynę w sobie rozkochać, zedrzeć kolano o kamień, albo jabłko z ogrodu sąsiada ukraść. Daj się osie ugryźć, nos węglem ubrudź. Co daje nam szczęście, a co to szczęście jak gąbka chłonie?
Przemawia przez ciebie pycha, sernik znajomej jest pycha. To jest to co znam, a to za czym tęsknię czasem, to liście czerwone pod stopami szeleszczące, śniadania na balkonie jedzone. Słowa w nienawiść formujesz, dłonie w pięść, a ja swoje z Nim splatam w dach nad głową. Są jeszcze ludzie, przy których czuję się jak w domu.
Wyciągasz ręce po łatwe pieniądze, nie by przywitać, objąć. Machasz, gdy muchy z nosa odganiasz, nie na do widzenia. Kupujesz za szybko, za dużo, zapominając, że kupić łatwo, tylko coś z tym później zrobić trzeba. Który świat gotowy jest takie góry pochłonąć? Jest ci wszystko jedno. Żyjesz niedbale i na pokaz. Do niczego nie dążysz, nie masz nic i nikim jesteś.
Dokąd biegniesz i kiedy wrócisz?
Zapragnij, zawalcz, spoć się trochę. Poczuj jak żyjesz. Zmęczony spać połóż, bez znużenia, z ciekawością wschodu. Miej w sobie coś i innym coś daj. Duś się tym smogiem, nadmiarem, uduś się, zadław i wróć do mnie człowieku. Jako człowiek. Wróć.
Poruszył Cię ten tekst..? W podobnym stylu napisałam również Bo trochę już wiem co szczęście daje oraz Jesteś swoim domem – zapraszam!
Wewnętrzny krytyk nie daje Ci spokoju?
- Nie radzisz sobie z perfekcjonizmem..?
- Masz problem z akceptacją siebie?
- A może chcesz nauczyć się odpoczywać i relaksować?
Wszystko to przerobiłam na sobie i… nauczyłam się być ZENkiem. Ty też możesz! Zapisz się, by otrzymać cykl porad i doświadczeń, które pomogą Ci dać sobie wreszcie spokój.
Hoho, zamieszałaś w głowach ludziom, aż komentować się boją. Jesień przyszła, niedługo się ludzie radośni znów obudzą. Spadną liście- będzie….fajnie :) Tobie jest rudo, mi jest wiecznie szaro, ale szary to też kolor. Czytam Cię od jakiegoś miesiąca, a już Cię lubię! Pozdrawiam ze słonecznego ciągle Lublina, gdzie wieczory się… Czytaj więcej »
Też z Lublina jestem i nie wiem skąd wzięłaś szarość. Piękna Złota Jesień od tygodnia u nas. Wychyl nos z domu ;)
Aszyszk – to może przeczytaj jeszcze raz nazwisko Marty. Aaaa wszystko jasne! ;]
Piękny tekst… Gdybyś wydała książkę z takimi felietonami (bo myślę, że można je tak nazwać), kupiłabym od razu ze 4! I mimo, że to jest napisane prozą, genialnie wyglądałoby jako wiersz :)
Nie wiem czy to normalne, ale ten tekst mnie wzruszył, czy raczej poruszył… I to dość mocno.
genialne :)
Nie umiem skomentować, więc dam tylko znać, że przeczytałam…
dołączę się…
Ten tekst skojarzyl mi sie z piosenka sokola i marysi starosty pod tytulem reset. Daje do myslenia. Czlowiek tylko zawsze szybko bo.. costam costam, pieniadze zawladnely nami i to jest przykre. Patrzac pare lat wstecz, kiedy komputery dostepne byly tylko w ameryce i telefony byly tylko stacjonarne ludzie mieli czas… Czytaj więcej »
Ale jesień już w pełni i ubrana w najlepsze szaty! Może to tylko u mnie, ale są i szeleszczące liście i delikatnie grzejące słonko. I o ile z herbatką i pod kocem najlepiej, to nie boję się wychodzić na dwór. Trzy warstwy, nos do góry i w drogę. Spacery jak… Czytaj więcej »
bardzo, bardzo, bardzo dobre.
Bardzo podoba mi się ten tekst. Jest taki prawdziwy, niewymuszony.
Dziękuję Ci za ten tekst, jest piękny, poruszający… brak słów :(
Miałabyś coś przeciwko jeżeli przepisałabym to po remoncie na swoją ścianę? Idealnie oddaje moje ostatnie podejście do życia i myślę że mogłoby mi pomóc w chwilach zwątpienia:)
Smoczku, pisz gdzie chcesz i jak chcesz, a najlepiej zdjęcie efektu jeszcze mi podeślij :)
Nie spodziewałam się, że to aż tak do Was przemówi..
Już się przekonałam jak goszczą znajomi z fejsa po dłuższej nieobecności. Udają, że teraz ich nie ma.
Niestety, bardzo prawdziwy artykuł. Za mało radości w życiu, za mało wszystkiego…
hmmm… przeczytałam.Dobre!Dające do myślenia słowa.I takie prawdziwe.
<3
Chyba zaczynam się starzeć albo po prostu robię się sentymentalna. Dostrzeganie zwykłych rzeczy tak prozaicznych jak wschód czy zachód słońca. Marzeń wiele tych małych i tych większych, blizn po zdartych kolanach także. To żyjesz niedbale i na pokaz genialne :) Ostatnio czytałam coś o tym, że wszystkiego mamy za dużo.… Czytaj więcej »
Od kilku miesięcy przeżywam stopniowo takie objawienie – rzeczy mają służyć nam, mają być dodatkiem, ułatwiać, przyśpieszać. Nigdy na odwrót.
A te zepsute, albo czekające na 'lepsze czasy’ zagracają głowę najbardziej.
Dokładnie :) Chyba dobrze, że nazwałaś to objawieniem :P Też je przeżywam od jakiegoś czasu i nie tylko w stosunku do rzeczy ogólnie do 'nie działających’ spraw.
Tak się zaczytałam, że aż gwizdka od czajnika nie usłyszałam.. Piękny tekst.
Hmm, no mądre to bardzo, mądre. Dobrze jest przeczytać coś takiego od czasu do czasu. Dziękuję :)
Kiedyś właśnie takimi kategoriami postrzegałam rzeczywistość, dużo więcej pisałam, w większości poruszając tematy istotne. Może powracam?
Nieziemsko operujesz słowem! Zrobiło się tak… że nie słyszałam niczego dookoła, poza Twoimi słowami. Wchodziły nawet w paznokcie! Teraz trzeba zaparzyć drugą kawę, usiąść wygodnie i jeszcze raz to przeczytać, ale głębiej, układając sobie w głowie wszystkie frazy. Chce więcej kobieto o niezliczonych talentach!
Aż tak? Matko z córką!
Przepiękne. Kradnę, drukuję i do pamiętnika wklejam. Będę do tego wracać.
<3 !
Niesamowity tekst. Akurat trafia do mnie. Bo ograniczam działania pewne, bo zrezygnowałam z paru rzeczy. W zamian mam spokój myśli, czas na oddech. W zamian mam siebie.
„Czy wiesz, że można umierać z milości, nie tylko z przejedzenia?” i „Jak boli koło ratunkowe ramion, kiedy nie nadchodzi i wreszcie kiedy przestajemy czekać.” Te dwa zdania tak cholernie utkwiły mi w głowie, że dzisiaj nie mogę myslec o niczym, tylko ciągle je powtarzam.
Piękne.
MY life isn’t perfect, but I’m grateful przeczytalam gdzies i posanowilam sobie powtarzac to codziennie, by nigdy nie zapomniec
Poetycko. To najlepszy tekst jaki napisałaś!
aż paznokcie cierpną
piękne i dające do myślenia. po prostu.
Hejka, pamiętam jak mój promotor podczas seminariów zapytał mnie, czemu tak pokrętnie zamieniam szyk w zdaniu. I ostatnio, jak tylko zaglądam na Twojego bloga, ciągle mi się to przypomina. „kiedyś żal na papier przelać”, „czy ktoś ciebie szukać będzie” , „Słowa w nienawiść formujesz”, „nikim jesteś.”. Ciężko się to czyta.… Czytaj więcej »
Inwersja jest tutaj jak najbardziej świadomym zabiegiem. Akcent merytoryczny zostaje przeniesiony, zmienia się klimat wypowiedzi.
Nie dotyczy to tylko tego wpisu, a ostatnio większości postów :)
To chyba muszę się zdiagnozować pod tym kątem, bo nie zauważyłam. :)
Piękny wpis.
Cóż za paradoks – mam niewymowną ochotę napisać komentarz, swoje zdanie…ale nie wiem co i jak napisać. Wzruszyłaś i skłoniłaś do refleksji. Przy niektórych stwierdzeniach oddychałam z ulgą, że to jeszcze mnie nie złapało, przy innych zaś musiałam przestać czytać i wyjrzeć za okno, zadając sobie pytanie, czy aby na… Czytaj więcej »
Ja potrafię się wyłączyć. We Wrocławiu można.
i tym tekstem wygrałaś nowego czytelnika :) Pozdrawiam.
Lubię takie nagrody
Piękne!
Kolejny tekst do czytania na ripicie :)
Świetny tekst! Podoba mi się Twój blog, będę zaglądać częściej!
Pozdrawiam Cię serdecznie!
http://pomysl-na-slub.blogspot.com/
:)
Piękne. Aż ciężko wydusić coś z siebie. Chwyta za serce, miażdżąc je jednocześnie, na wiór spala. A później ono odradza się, zgoła inne, przemienione, nieśmiałym promykiem nadziei przepełnione. Dziękuję!
Ajjj
naprawdę piękny tekst…
bo to życie, to życie jest najważniejsze. zapach kawy o poranku, ciepłe kakao wieczorem, książka zaczytana, pachnące astry, leniwe pszczoły, śpiace dziecko u boku, wiatr rozwiewajacy włosy.
To tak ode mnie, jakoś od razu mi się skojarzyło łzami przykryte zakopane nieistniejącym krzykiem niekarmione umarło dźwiękiem ogłuszone nie rozumiemy dlaczego, dlaczego zabijamy nie rozumiem dlaczego, dlaczego zabijamy nie rozumie dlaczego, dlaczego zabijamy daleko od hałasu kuli się i chowa się ze strachu przed kamieniem rzucanym ślepca spojrzeniem nie… Czytaj więcej »
Piękne. Nic więcej nie powiem.
Wow… nie wiem, co napisać. Wow.
Tym tekstem poruszyłaś najgłębsze tęsknoty… dzięki, łatwo zagubić się w codzienności, ten tekst stawia na nogi :)
<3
Ale chwyta. Mocno. Ale skończyłam czytać z uśmiechem.. :)
Nie czytuje blogow, nie przegladam instagrama siedzac w Starbucksie, nie uznaje blogerów jako znawców uniwersalnych prawd, nie wykrzykuje „och – achow” na nowe zdjecia Pana Menela Gentelmena ale ten wpis mnie zachwycił! Skradł kawałek duszy, a ze fotografia sie bawię to pozostaje zaczac czytac bloga, przegladac instagrama jednak z kubkiem… Czytaj więcej »
Dziękuję Ci Ewa!
Bardzo dobrze, że wszystko to, co przeczytasz w sieci przepuszczasz przez swój „filtr” zdrowego rozsądku i doświadczeń. Z przykrością stwierdzam, że większość nie zadaje sobie trudu.
:) zatem warto się skupić na tej mniejszości. Każde duże zmiany zaczynają się od jednej osoby, a jeśli jest już więcej niż jedna … to tym bardziej warto. Jeszcze raz gratuluję wpisu – powalający styl! Więcej takich :))
W takim razie, być może spodoba Ci się moje osobiste podsumowanie 2016? https://www.jestrudo.pl/podsumowanie-2016/
Prawdziwe, poruszające, pięknie napisane- WSPANIAŁE!
Przeczytałam dopiero dziś, ale jak bardzo trafione na ten okres czasu dla mnie :) Wszystkie te przemyślenia, wszystko, co sprawia, że nic nas nie cieszy, wszystko to, czego nie da się kupić, a co daje największe szczęście .. Sama ostatnio spisałam myśli na ten temat, tak dla siebie, żeby to… Czytaj więcej »
Bardzo poruszający tekst, aż jakoś tak cicho i smutno nagle się zrobiło ale myślę, że ta cisza jest gotowa na refleksje…
Świetny wpis, taki na czasie, gdzie człowiek gdzieś pędzi i nie wie dokąd. Gdzie panuje konsupcjonizm i produkcja kolejnych śmieci. Dokładnie tak jak napisałaś, „człowieku obudź się”.
Wow To Twoje???
Tak moje :)
❤️
wow.. dajace do myslenia…
Ja lubię jesień, nastraja mnie sentymentalnie, tak jak twój tekst ;) Cieszmy sie z małych rzeczy i doceniajmy naszą codzienność, która wcale zwyczajna nie jest ;)
dziękuję że mnie obudziłaś-WYSTARCZY BYĆ CZŁOWIEKIEM I WIDZIEĆ DRUGIEGO CZŁOWIEKA
<3