Zawsze umiałam utrzymać przy sobie pieniądze – taki typ. Te urodzinowe chowałam do porcelanowej skarbonki, dodatkowe incomes wydawałam, ale zawsze były to zakupy przemyślane. W wieku lat 15-stu, ze sprzedaży własnoręcznie robionych kolczyków, uzbierałam na połowę wartości lustrzanki (drugą dołożyli mi rodzice). Po „18-stce” kasę przeznaczyłam na kurs prawka, choć marzyłam o nowym obiektywie. Po prostu stwierdziłam, że różowa dyskietka bardziej mi się przyda. Teraz, z perspektywy 5 lat widzę, nie mogłam podjąć lepszej decyzji – po roku wyjechałam do Anglii, gdzie ten sam papier jest kilka razy droższy, a bez niego nie mogłabym dojeżdżać do klientów na sesje fotograficzne, czy śluby!
Ale wróćmy do tematu… nie mówię, że zawsze byłam przy kasie, informuję, iż od najmłodszych lat umiałam środkami zarządzać, nieważne, czy to gumy kulki, czy kilka tysiaków.
JAK OSZCZĘDZIĆ W UK
Od wielu miesięcy wszystkie wydatki zapisujemy: są rachunki, opłata za mieszkanie, żywność, paliwo oraz inne, które zawierają niestandardowe wydatki: ciuchy, wycieczki, sprzęty, obiady na mieście. Taka rozpiska bardzo pomaga w utrzymaniu zwłaszcza tych „innych” w ryzach, pozwala też na zaplanowanie comiesięcznych oszczędności.
Ponadto nie zostawiam pieniędzy tam, gdzie nie muszę:
A) Żywność. Kiedyś funkcjonował u nas system tygodniowy – w okolicach weekendu, raz w tygodniu, jechaliśmy do jakiegoś super hiper marketu i, wraz z listą, robiliśmy zakupy na następne siedem dni. Teraz szyld Lidla widzę z okna w salonie, dobry mięsny dwie minuty drogi, to samo sklep z polskimi produktami. Zakupy robimy niemal codziennie (czy jest coś piękniejszego, niż świeże pieczywo?..), nie kupujemy na zapas, bez „przydasię, ale nie wiem, co z tego ugotować”. Ach, i zwracam uwagę na datę przydatności do spożycia.
B) Kosmetyki pielęgnacyjne, środki czystości i inne chemie. W UK istnieje masa sklepów, która oferuje w/w po bardzo niskiej cenie (na przykład B&M, The Range, HomeBargain, Poundland). Nie są to produkty gorszej jakości, najczęściej są sprowadzone z innych krajów, także Polski.
C) Kosmetyki kolorowe. Choć maluję się codziennie, nie zużywam wielu kosmetyków, nie jestem maniaczką kolorówki i z pewnością nie kupuję więcej, niż potrzebuję. Sporo zawsze przywożę z Polski, co wystarcza mi na następne X miesięcy, a gdy czegoś potrzebuję – wybieram SuperDrug, moim zdaniem tańszy, niż osławiony The Boots. Ostatnio zamawiam też coś nie coś przez e-bay.
D) Ciuchy. Tutaj sprawa ma się bardzo różnie. Pan Mąż umiłował sobie TK MAXXa – zawsze znajduje tam coś dla siebie. Jako, że to sklep outletowy, można nabyć odzież świetnej jakości i znanych marek, za cenę tych z sieciówek. Kiedyś sporo buszowałam po e-bayu, wynajdywałam nietypowe ciuchy (z Korei), albo nówki za grosze (brytyjskie marki). Był też szał Primarka (nadal dość często odwiedzam ten sklep, jednak nauczyłam się już co można bezpiecznie kupić, a co mi się rozsypie jeszcze przed pierwszym praniem; uwielbiam serię Atmosphere BASIC – genialny materiał, proste fasony, idealne „pod coś”, albo po domu). Dodatkowo trochę szmatek zawsze przywożę z PL – Stardivarius bliski memu sercu, w innych polskich sieciówkach styl nieco bliższy mojemu.
Ponadto, sprawa istotna, przechowuję wszystkie paragony. Dobra, możecie się śmiać, ale już nie raz odnajdywałam odpowiedni świstek, biegłam do sklepu i zwracałam bluzę, co się skurczyła po praniu, albo buty, co im zamek odpadł. Nie dość, że kasę zwracają, to jeszcze im głupio, że taki szajs sprzedali ;]
E) Dodatki do domu/meble. Ja już tak mam – lubię tworzyć, przerabiać, malować i się brudzić. Przez nasz ex-ogród przewinęła się masa mebli, które zachwyciły mnie swoją formą, kolorem niekoniecznie. Kupione za grosze, zdarte, zmaltretowane, wreszcie dostały nowe życie i służą nam wyśmienicie. Na dodatek są to meble w 100% drewniane. Ponadto lubię prosty design w IKEA, cudowności jakie można upolować w TK MAXX. Poduszki zdarza mi się szyć i ozdabiać według własnego pomysłu, jak mnie najdzie wena. To samo tyczy się obrazków, ramek i tym podobnych akcencików. Nie trzeba wydawać fortuny, aby dom wyglądał intrygująco i przytulnie.
W sklepie John Lewis, na wszelaką elektronikę mam 12% zniżki – tam kupiłam tablet, obiektyw, ostatnio telewizor (z 5-cio letnią gwarancją w cenie), czy sokowirówkę. Od ceny pozostałego asortymentu mogę odjąć aż 25%, dlatego też wszystkie perfumy kupujemy w Johnku właśnie :) Nie muszę mówić, że i tutaj przechowywanie paragonu to podstawa?
Wiele firm czy sklepów posiada swoje programy lojalnościowe, warto się zorientować co i jak i korzystać!
Jak widzicie – moje oszczędzanie można spokojnie nazwać mądrym wydawaniem. Obczaiłam temat, jak to teraz mawia młodzież :))) Większość z powyższych, to zasady, które możecie z powodzeniem zastosować także w Polsce, czy innym zakątku świata. Równie ważna jest świadomość, że nie na wszystkim można zaoszczędzić, inaczej kupować będziemy dwa razy…
Macie jakieś sprawdzone patenty na zatrzymanie kasy w portfelu? I na co nigdy nie pożałujecie nawet ostatniej złotówki??
Macie jakieś sprawdzone patenty na zatrzymanie kasy w portfelu? I na co nigdy nie pożałujecie nawet ostatniej złotówki??
Rate this post
Co miesiąc po wpływie gotówki na konto część pieniędzy przelewam na tzw. konto w koncie utworzone na konkretny cel. Dzwniej był to laptop, aparat, a teraz Barcelona i kurs hiszpańskiego. Oszczędzanie dla samego oszczędzania nigdy mi nie wychodziło, a nic tak nie motywuje jak możliwość spełnienia własnych marzeń. Poza tym… Czytaj więcej »
Właśnie byłam ciekawa jak to u Was wygląda – wiadomo, że widząc cel, łatwiej się zmotywować do oszczędzania.
Dzięki wielkie za ten post :) Akurat przechodzę fazę paniki, w jaki sposób utrzymam się w Szkocji, w której zaczynam studia we wrześniu. Odkładam już na pierwsze miesiące i mam nadzieję, że jakoś wyżyję z tych piętnastu dozwolonych godzin pracy tygodniowo…
Gdybym miała codziennie kupować żywność, to musiałabym mieć niezliczone ilości wolnego czasu. Nie ma mowy. Cenię sobie proste rozwiązania, zakupy via net a pieczywo akurat piekę sama tzn. przy pomocy maszyny. Świetna sprawa :)Jak mam wybierać, wolę Boots’a niż Superdruga w którym za wiele dla mnie nie ma…. Poza tym… Czytaj więcej »
myślę, że sposoby oszczędzania całkiem międzynarodowe ;-) ciekawe, że stosuję podobne metody (w Polsce), a zawsze mam puste konto… Może dlatego, że jak już tylko uda mi się coś uzbierać, wydaję wszystko na kolejną „podróż życia” albo małą wycieczkę dla relaksu, zawsze już „ostatni raz” :) Pozdrawiam!
ale czyż nie po to tą kasę zarabiamy? :)
Porady niby oczywiste i proste, ale wciąż wielu ludzi ma z tym problem :-) Jeśli chodzi o terminy przydatności, to są ich dwa rodzaje: „najlepiej spożyć przed” i „należy spożyć do”. Warto patrzeć na ten drugi, bo dotyczy najczęściej świeżego mięsa, wędlin, nabiału, a więc rzeczy, które po tym terminie… Czytaj więcej »
U mnie niestety jedzenie kupuje się na zapas. Mieszkam na tak zwanym zadupiu, niby jakieś sklepiki są, ale kupujemy tam tylko pieczywo. Inne rzeczy są zwyczajnie droższe więc się zwyczajnie ich kupować nie opłaca. O wędlinie nie wspomnę, bo czasami leży wiekami za ladą. :/Ja oszczędzam zwykle na jakiś cel.… Czytaj więcej »
Ja się wcale nie śmieję, bo sama chomikuję paragony i też nie raz reklamację mi uznano. Poza tym TK Maxx – mój ulubiony.
z tym, że nie na wszystkim można oszczędzić, to jest takie powiedzenie, że nie stać mnie na tanie rzeczy. mnie się pieniądze nie trzymają, ale może dlatego, że jako student mam ich niemal dokładnie tyle, ile potrzebuję ;)
Masz rację, wiele razy już się przekonałam o prawdziwości tego zdania.
Ja jestem typem „oszczędzacza” :) oczywiście lepiej mi idzie jak mam skonkretyzowany cel – np. chciałam 4 lata temu kupić samochód i uniknąć kredytu – zacisnęłam pasa i uzbierałam :) niedawno odłożyłam na lustrzankę i jeszcze zostało mi trochę zaskórniaków (jeszcze nie wiem na co je przeznaczę;))U mnie sprawdza się… Czytaj więcej »
No cóż. Oszczędzanie moją mocną stroną na pewno nie jest. Zwłaszcza jeżeli chodzi o zakup nowych kosmetyków muszę się bardzo mocno stopować ;)
Nie mieszkam w UK, ale Twoje porady będą przydatne też tu :) Dzięki :)
Ja przez to, że kupiłam rower z ostatnich oszczędności, teraz trzymam się z daleka od Rossmanna, Natury czy innych Hebe mimo, że promocje aż kuszą. ;)
Póki co studiuję, także pieniądze którymi gospodaruję to kieszonkowe, to co dorywczo zarobie albo konkretniejszy pieniadz zarobiony w wakacje. Moje zasady1. Nosze minimum pieniędzy w portfelu – około 10zł. Starczy żeby kupić obiad na kampusie, wodę, albo bilet albo wejśc do płatnego wc. jak mam pieniądze w portfelu to jakoś… Czytaj więcej »
Hej. Niedawno zaczęłam przygodę z oszczędzaniem. Przyznam – nigdy pieniądze się mnie nie trzymały i nie umiałam sobie z tym poradzić. Od niedawna wzięłam się za siebie. Postanowiłam w pierwszej kolejności założyć zeszyt z bilansem wydatków. I to była bardzo dobra decyzja, ponieważ teraz widzę ile wydaje i staram się… Czytaj więcej »
Fajny poradnik. Tylko czy w praktyce da się to stosować. Pewnie nie więcej jak 1/100 :). Ludzie lubią wydawać.
pomyśl o zakupach online
Fajnie to widać jak się prowadzi budżet domowy.
Bardzo fajne porady
Zeszyt nie powie Ci wprost gdzie tracisz pieniądze. Zainstaluj program tzw. budżet domowy na PC. Zobacz więcej na http://www.moneygrabbing.co.uk
Ja obecnie jestem w UK i przyjechałam tu w celu oszczędzania i tak jak Ty mam zamiar zbierać wszystkie rachunki i podliczać wszystko. :) I na swoim blogu będę prezentować, że można odłożyć pieniądze jeżeli ma się konkretny cel:)
Ja część kasy zarobionej w UK przesyłam do polski i na tym też można oszczędzić. Płacę tylko 0,99 funta przy niższych kwotach korzystając z http://monetia24.pl – to dużo taniej niż w money transfer, z którego korzysta sporo osób, bo jest popularny, ale drogi.
Póki co studiuję, także pieniądze którymi gospodaruję to kieszonkowe, to co dorywczo zarobie albo konkretniejszy pieniadz zarobiony w wakacje. Moje zasady1. Nosze minimum pieniędzy w portfelu – około 10zł. Starczy żeby kupić obiad na kampusie, wodę, albo bilet albo wejśc do płatnego wc. jak mam pieniądze w portfelu to jakoś… Czytaj więcej »
Nie mieszkam w UK, ale Twoje porady będą przydatne też tu :) Dzięki :)
Hej. Niedawno zaczęłam przygodę z oszczędzaniem. Przyznam – nigdy pieniądze się mnie nie trzymały i nie umiałam sobie z tym poradzić. Od niedawna wzięłam się za siebie. Postanowiłam w pierwszej kolejności założyć zeszyt z bilansem wydatków. I to była bardzo dobra decyzja, ponieważ teraz widzę ile wydaje i staram się… Czytaj więcej »
No cóż. Oszczędzanie moją mocną stroną na pewno nie jest. Zwłaszcza jeżeli chodzi o zakup nowych kosmetyków muszę się bardzo mocno stopować ;)
Właśnie byłam ciekawa jak to u Was wygląda – wiadomo, że widząc cel, łatwiej się zmotywować do oszczędzania.
ale czyż nie po to tą kasę zarabiamy? :)
Ja jestem typem "oszczędzacza" :) oczywiście lepiej mi idzie jak mam skonkretyzowany cel – np. chciałam 4 lata temu kupić samochód i uniknąć kredytu – zacisnęłam pasa i uzbierałam :) niedawno odłożyłam na lustrzankę i jeszcze zostało mi trochę zaskórniaków (jeszcze nie wiem na co je przeznaczę;))U mnie sprawdza się… Czytaj więcej »
z tym, że nie na wszystkim można oszczędzić, to jest takie powiedzenie, że nie stać mnie na tanie rzeczy. mnie się pieniądze nie trzymają, ale może dlatego, że jako student mam ich niemal dokładnie tyle, ile potrzebuję ;)
Ja się wcale nie śmieję, bo sama chomikuję paragony i też nie raz reklamację mi uznano. Poza tym TK Maxx – mój ulubiony.
U mnie niestety jedzenie kupuje się na zapas. Mieszkam na tak zwanym zadupiu, niby jakieś sklepiki są, ale kupujemy tam tylko pieczywo. Inne rzeczy są zwyczajnie droższe więc się zwyczajnie ich kupować nie opłaca. O wędlinie nie wspomnę, bo czasami leży wiekami za ladą. :/Ja oszczędzam zwykle na jakiś cel.… Czytaj więcej »
myślę, że sposoby oszczędzania całkiem międzynarodowe ;-) ciekawe, że stosuję podobne metody (w Polsce), a zawsze mam puste konto… Może dlatego, że jak już tylko uda mi się coś uzbierać, wydaję wszystko na kolejną "podróż życia" albo małą wycieczkę dla relaksu, zawsze już "ostatni raz" :) Pozdrawiam!
Gdybym miała codziennie kupować żywność, to musiałabym mieć niezliczone ilości wolnego czasu. Nie ma mowy. Cenię sobie proste rozwiązania, zakupy via net a pieczywo akurat piekę sama tzn. przy pomocy maszyny. Świetna sprawa :)Jak mam wybierać, wolę Boots'a niż Superdruga w którym za wiele dla mnie nie ma…. Poza tym… Czytaj więcej »
Co miesiąc po wpływie gotówki na konto część pieniędzy przelewam na tzw. konto w koncie utworzone na konkretny cel. Dzwniej był to laptop, aparat, a teraz Barcelona i kurs hiszpańskiego. Oszczędzanie dla samego oszczędzania nigdy mi nie wychodziło, a nic tak nie motywuje jak możliwość spełnienia własnych marzeń. Poza tym… Czytaj więcej »
Dzięki wielkie za ten post :) Akurat przechodzę fazę paniki, w jaki sposób utrzymam się w Szkocji, w której zaczynam studia we wrześniu. Odkładam już na pierwsze miesiące i mam nadzieję, że jakoś wyżyję z tych piętnastu dozwolonych godzin pracy tygodniowo…
Ja przez to, że kupiłam rower z ostatnich oszczędności, teraz trzymam się z daleka od Rossmanna, Natury czy innych Hebe mimo, że promocje aż kuszą. ;)
Porady niby oczywiste i proste, ale wciąż wielu ludzi ma z tym problem :-) Jeśli chodzi o terminy przydatności, to są ich dwa rodzaje: "najlepiej spożyć przed" i "należy spożyć do". Warto patrzeć na ten drugi, bo dotyczy najczęściej świeżego mięsa, wędlin, nabiału, a więc rzeczy, które po tym terminie… Czytaj więcej »
Masz rację, wiele razy już się przekonałam o prawdziwości tego zdania.