Generalnie ze mnie jest nieogar – taki wiecie, czasowy. Od kiedy skończyłam liceum nie rozróżniam dni tygodnia, mylą mi się miesiące, a zdarza się, że i nad rokiem się zastanawiam. Przed chwilą tytuł wpisu brzmiał „nowości – WRZESIEŃ”, bo mnie się właśnie wydawało, że październik to się dopiero zaczyna. Aham… Wreszcie udało mi się kupić koszulę, na którą polowałam 1,5 roku (sic!), są też bardzo basic’owe nowości kosmetyczne, choć przeze mnie testowane po raz pierwszy.
RÓŻ NATURAL COLLECTION
To mój pierwszy kosmetyk tej firmy. W samych superlatywach wypowiadała się o nim kiedyś Fashionelka, postanowiłam spróbować i rzeczywiście – daje bardzo fajny, subtelny efekt. Trudno z nim przesadzić, a nałożony na fluid trzyma się długimi godzinami. Do tego jest jest bardzo tani (£2 = 10zł) i obawiam się niedostępny w Polsce.
MASKARA MAX FACTOR 2000 CALORIE
To chyba klasyka wśród tuszów, a u mnie pojawiła się po raz pierwszy, rozczarowując. Ot, zwykły tusz, niby się nie grudkuje, nie osypuje – fakt, ale nie zauważam żadnego (none, zero, nic) wydłużenia, o pogrubieniu nie mówiąc. A więc – poszukiwania idealnej maskary wciąż trwają.
POMADKA W PŁYNIE MANHATTAN
Niedostępna w sklepach stacjonarnych, do kupienia on-line (allegro i ebay) za grosze. Kupiona z polecenia. Na ustach utrzymuje się długie godziny, jest bardzo aksamitna, nie wysusza i w przeciwieństwie do zwykłych matowych pomadek – nie podkreśla niedoskonałości i przesuszonych ust. Dostępna w 6 kolorach, ja zdecydowałam się na bardzo neutralny nudziak – ot taki kosmetyk na co dzień, na który rzeczywiście możesz liczyć. Nie zdziwicie się, gdy w pierwszej chwili zobaczycie na ustach mazy, po chwili ładnie stapia się ze skórą i zostaje tam na długie godziny.
MLECZKO DO DEMAKIJAŻU NIVEA
Także moje pierwsze. Zazwyczaj używam żelu do demakijażu w połączeniu z płynem micelarnym. Tym razem, po konsultacji on-line z pewną panią kosmetolog (z tego miejsca serdecznie Cię Aniu pozdrawiam!) zdecydowałam się wypróbować inne metody demakijażu. Co jest fajne – mleczko jest całkowicie bezzapachowe, nie jest tłuste i dość dobrze oczyszcza skórę, ale trochę jakby się… maże. Minus za dozownik, a raczej jego brak, przez co często mam na dłoniach zdecydowanie zbyt dużą ilość kosmetyku. Czy Wam też łatwiej korzystać z pojemników z pompką?
BAWEŁNIANA KOSZULA MANGO
Ostatni lot do Polski (ten w związku z BFG) zaliczyliśmy z bagażami podręcznymi. I choć byłam pewna, że z zakupów nici (no bo jak to potem do UKeja przytaszczyć), tak już załamałam się kompletnie, gdy PM sobie wypad do Empiku zrobił i postanowił tam pamiątkę nabyć w postaci książki Tokarczuk. Tj. księgi. 900 stron i twarda oprawa. Niemniej jednak Galeria Bałtycka kryła w sobie skarb. Najprawdziwszy. Białą koszulę – zwykłą, z zaszewkami, co by ładnie przylegała, z guzikami aż pod szyję i.. bardzo dobrą jakościowo i niedrogą i w moim rozmiarze. Brałam! Aż wióry leciały! Zdjęcia brak, wierzę, że każdy sobie zwykłą białą koszulę wyobrazić umie.
BAWEŁNIANA BLUZKA ZARA
Ciuchy z Zary mogę policzyć na palcach jednej ręki, jednak coś mnie podkusiło, aby zajrzeć. Opłaciło się, bo wyszłam z bluzką 100% cotton w odcieniu żółci idealnej – słonecznej, ciepłej, nie musztardowej, ale też nie mającej nic wspólnego z pomarańczem. Dwa ciuchy za jednym razem – no way, to mi się nigdy nie zdarza! I nie wplatam tutaj żadnych minimalistycznych idei, po prostu zawsze coś gdzieś mi wisi (najczęściej w okolicach biustu), albo też wisi, albo wisi, albo jest brzydkie, albo plastikowe. Fotkę miałam, ale… zgubiłam.
ŻEL POD OCZY ZE ŚWIETLIKIEM
Uwierzycie, że to mój pierwszy produkt tego typu? W sumie to pierwszy produkt pod oczy ever. Nie miałam wcześniej problemu ze skórą w tych okolicach, jednak ostatnio zauważyłam, że czegoś jej brakuje. Producent zapewnia, że żel świetnie nadaje się pod makijaż, ale niestety kłamie – żel się 'kulkuje’. Nie jest to duży problem, staram się nakładać go na noc. Efekty? Skóra wokół oczu jest mniej napięta, za to plus. Cienie pozostają bez zmian, choć tutaj nie spodziewałam się efektu pupci niemowlęcia.
BALSAM DO PAZNOKCI 2 X 5 HERBA STUDIO
Bardzo zbity, kojarząc się z pszczelim woskiem, choć takowego nigdy nie dotykałam, kremik. Niech Was nie zmyli niewielki słoiczek – balsam jest bardzo wydajny. Nakładam odrobinę na każdy paznokieć, wcieram, zwłaszcza u nasady. Nie zauważyłam poprawy z moimi wiecznie suchymi skórkami, za to paznokcie są wyraźnie wzmocnione, twardsze. Cena bardzo przystępna – około 9zł. (W tym przypadku zapomniałam cyknąć fotę, oj, kawę dożylnie poproszę!)
PERFECTA PEELING ENZYMATYCZNY
Z uwagi na cerę naczynkową – nie mogę sobie pozwolić na mechaniczne ścieranie naskórka. Podczas ostatnie wizyty w Rossmanie miałam do wyboru tylko dwa peelingi enzymatyczne, firmy Lirene (do której nie jestem przekonana) i ten z Perfecty właśnie. Peeling ma postać lekkiego kremu, który nakłada się na noc, a po tym czasie zmywa letnią wodą. Efekt jest odczuwalny, ale bardzo delikatny – liczyłam jednak na coś więcej.
ODŻYWKA DO WŁOSÓW TRESEMME
W UK popularna i dość droga seria kosmetyków. Reklamują się jako produkty dla profesjonalistów, ale wiecie, dobry marketing to jest podstawa wszystkiego. Jednkaże… jestem mile zaskoczona! Włosy są wyraźnie nawilżone, ładnie się błyszczą, są cięższe (moje kudły są cieniuteńkie i bez odżywki przypominają siano), ale nie obciążone. Zaryzykowałam kupując opakowanie o pojemności 500ml, ale promocja była no i ostatecznie – nie żałuję, choć w międzyczasie pewnie będę musiała zrobić sobie przerwę.
Miałyście okazję testować, któreś z powyższych produktów? A może poczułyście dominujący brak kosmetyków, a ja zachęciłam do kupna?
Zużyłam już chyba z 9 opakowań peelingu Lirene i szalenie go lubiłam, ale peeling to jest dla mnie kosmetyk tej kategorii, że bez promocji to go nie wezmę. Ostatnio potrzebowałam na gwałt peelingu i akurat tańszy był z perfecty – jest okay. W sumie to nie wiem który lepszy. :)
Mam płyn micelarny z Nivea w takiej samej butelce jak Twoje mleczko i też zazwyczaj przelewam płyn, zdecydowanie lepsze są te z dozownikiem, nie ma mowy o przelaniu :) żel pod oczy ze świetlikiem kupiłam w tym roku na wakacjach i jestem mega zadowolona, skóra jest bardziej napięta i przyjemnie… Czytaj więcej »
O, to może tego Rimmela wezmę na tapetę, gdy już ten dokończę
A ja sobie nie wyobrażam makijażu bez Max Factora. To jedyny, który mi się nie odbija, nie osypuje, nie skleja, jest trwały i generalnie nie mam z nim problemu. Z efektu też jestem zadowolona bardzo. Ale to dużo zależy oczywiście od przyzwyczajeń i chyba jednak od samego oka. Krem ze… Czytaj więcej »
Nie mam uczulenia na kosmetyki, więc kupując, nigdy się nie zastanawiam, czy będzie podrażniał. Staram się stosować regularnie, zobaczymy co z tymi „poduszkami” pod gałami się stanie. Życzę im rychłej śmierci.
Żel pod oczy ze świetlikiem strasznie wysuszył mi powieki (dokładnie na BFG), a kiedyś go uwielbiałam. Może to już ten wiek, że trzeba szukać cięższej artylerii :/
Z firmy Collection polecam Ci korektor Lasting Perfection – świetnie nadaje się jako baza pod cienie :)
aaaa, mam korektor i absolutnie uwielbiam! stosuję pod oczy, na oczy, na wypryski, przebarwienia, odbarwienia, i na ból głowy też :P
Taki mały szczegól, Natural Collection i Collection (wcześniej Collection 2000) to dwie różne firmy :) Ta pierwsza jest jedną z marek Bootsa, więc pewnie dlatego póki co nie można jej znaleźć w Polsce, tak samo jak makijażu z No7 czy Seventeen.
Pozdrawiam :)
Żel ze świetlikiem bardzo lubię. Róż bardzo mi się podoba, świetny odcień :)
Żel z Flosleka mam w innej wersji – dla osób pracujących przy komputerze. Czasem miałam problem, że oczy mi łzawiły, a teraz problem ucichł :) Balsam 2×5 mam i wydajność jest zdecydowanie na duży plus!
Zastanawiam się nad tą odżywką, bo próbowałam już wiele (moje włosy też się puszą, chociaż nie są zbyt cienkie) i z każdą efekt był taki, że jak nałożyłam ją rano, to po południu mogłam myć włosy, bo były strasznie przetłuszczone. I wydaje mi się, że zostaną mi tylko te całkiem… Czytaj więcej »
Chętnie wypróbuję płynną pomadkę z manhattanu i peeling enzymatyczny z Perfecty. Jeślli mogę coś polecić to od dłuższego czasu używam krem CC z Bielendy, który okazał się bardzo dobrym wyborem, krem pod oczy z Clinique all about eyes był świetny i byłam z niego zadowolona. Rozjaśnił mi nawet moje mega… Czytaj więcej »
Ja swój mam sprawdzony BB z Skin Food (zamawiam przez ebay) i nie planuję zmieniać, bo jest genialny. Zresztą pisałam już o nim w jakiś innych nowościach.
Tusz 2000 kalorii kiedyś bardzo mi odpowiadał, ale jakiś czas temu bardzo się zepsuł. Przerzuciłam się na False Lash Effect Max Factora i jak do tej pory jestem zadowolona :)
Kupiłam ostatnio ten żel pod oczy – na szybko mogę powiedzieć, że zniknęły „poduszki” pod oczami, a to był mój największy problem. Ale u mnie nie ma żadnych problemów z makijażem, szybko się wchłania. A jeśli chodzi o demakijaż, to znalazłam swojego faworyta – mleczko micelarne z Ziaji. Jeśli lubisz… Czytaj więcej »
Żel Flos Lek osobiście uwielbiam! Dobry wybór :)
te pomadki manhattan sa swietne znam i polecam
Ta odżywka mnie najbardziej kusi. Ciągle szukam swojej idealnej. Podobnie jak białą koszulę, tusz do rzęs i róż. ;)
Ciekawi mnie czy ta odżywka do włosów sprawdziłaby się u też u mnie, muszę ją kupić w przyszłym mc. Pzdrawiam
tego tuszu używam od bardzo dawna i wydaje mi sie byc najlepszy ze wszystkich jakie miałam :)
minimalist-only.blogspot.com
Może jeszcze nie jesteś obyta z zasadami panującymi na jestrudo – wszystkie komentarze zawierające bezpodstawne linki, lecą do spamu.
Zaciekawiła mnie maseczka do włosów, którą proponujesz. Gdzie można ją kupić? Jest dostępna w popularnych drogeriach?
To odżywka, nie maska, ja mam wersję do włosów farbowanych. Mieszkam w UK, nie wiem, czy są dostępne w PL, ale jestem pewne, że google Ci wszystko powie
Uwielbiam kosmetyki firmy Manhattan. Są trwałe i mają piękne kolory. Mam od nich dwie szminki są bardzo kremowe i uwielbiam je.:) Dobry wybór!
Ciekawe te kosmetyki, musze kilka z nich wyprobowac. pozdrawiam Beata
Ja używam jakiegoś żelu ze świetlikiem z apteki, żeby chociaż trochę uporać się z cieniami. Efekty było widać po jakiś dwóch tygodniach. Dupy może nie urywa, ale chociaż trochę je rozjaśniło. :P No i dodatkowo – dobrze nawilża.
Miałam tą pomadkę z Manhattanu kilka lat temu i faktycznie była cudowna (w kolorze ciemnego różu). Kiedy się skończyla, nie moglam nigdzie jej znaleźć, przez internet dostępne były max 2 kolory. Niedawno odkryłam, że dostępne sa niemal identyczne pomadki firmy Nyx. Różnią sie jedynie nadrukiem na opakowaniu, samo opakowanie jak… Czytaj więcej »
Ha, takie rzeczy to się człowiek dowiaduje dzięki blogowaniu. Tylko i wyłącznie. ;]] Dzięki za info, oblukam i pewnie sobie coś w różu zamówię. Świetne są.
Mialam kiedys szampon Tresemme, bo wlasnie niby takie super i w ogole, kolezanki uzywaly i byly zadowolone. Ok, kupilam i… totalna lipa, nie moglam po nim wlosow rozczesac, nie byly ani bardziej blyszczace ani nic z tych rzeczy. Odradzam. Z odzywki nie korzystalam wiec nie wiem. Ale kupilam jakis czas… Czytaj więcej »
Jak sama piszesz – koleżankom podpasował, Tobie ni w ząb, dlatego niestety często tak jest z kosmetykami, trzeba przekonać się na własnej skórze. Dosłownie. :)
Dokladnie! Podobnie jest tez, jak pisalo tu kilka osob wczesniej, ze uzywaly jakis kosmetyk i byl OK, az pewnego razu, albo on sie zmienil, albo nasza skora przestala go lubic ;)
Co do maskary – próbowałaś tej z Bourjois z „wydłużaną” szczoteczką(chyba Twist)?
efekt daje dobry, moja siostra za nia szaleje.
Hm, nie ale zobaczę co to przy najbliższej okazji.
Używam tego żelu na oczy cieniutką warstwą od lat. Cienie trzymają się cały dzień i nic się nie grudkuje. Może za dużo nakładasz? A tusz. Tusz polecam z Burjois. Chyba najtańszy, jaki mają. Nie mam głowy do nazw, ale jest w takim czarno – różowym opakowaniu w paski. Chyba najlepszy,… Czytaj więcej »
Może..
Dzięki za polecenie tuszu, mój jest już na wykończeniu, muszę się rozejrzeć za tym, co polecasz. Dzięki!