Bo piszą, prawda? Wy piszecie?
Kiedy to możliwe, drukuję dwustronnie, lub wcale. Na niepotrzebnych skrawkach tworzę listy zakupów, których często później zapominam – to z roztargnienia. Nie zabieram ulotek, których nie przejrzę, nie gromadzę makulatury, mam tylko katalogi z Ikea i John Lewis – ze względu na design, który lubię, i papier miły w dotyku, porządny. Reszta jest w sieci, po co mi. Wstyd za ludzi, którzy marnują te wszystkie drzewa, kiedyś płakałam, gdy z ogrodu wycięli nam orzech.
Szanuję papier, słowa na niego przelewane i naprawdę cenię ludzi, którzy piszą do mnie listy.




Rate this post
O! A myślałam, że tylko ja jeszcze się ostałam taki papiero -listowy i jednocześnie papiero-ekologiczny wariat :)
Bardzo, bardzo się solidaryzuję!
Już jest nas dwie! A czytając poniższe komentarze, wnioskuję że jednak jeszcze więcej :)
Nic a nic przeciwko!
Szanuję wszystko, w co ktoś włożył dużo pracy. Jeżeli ta rzecz jest dodatkowo dla mnie, to tym bardziej podziwiam, że komuś się jeszcze chce, tak bezinteresownie, dla innych.
Listom mówię nie z jednego powodu – nie potrafię wyłącznie mówić, uwielbiam słuchać, odpowiadać, wtrącać, pytać, ale nie dałabym rady napisać prawdziwego, porządnego listu ;-)
kiedyś słyszałam o ekologicznym pikniku, na którym rozdawali zbędne ulotki. taka logika. a papier coraz bardziej cenny.
Czytam w myślach (a może bardziej „..w łączu internetowym” ;)), bo wczoraj myślałam właśnie o tym jak magicznie jest dostawać taką namacalną, nieelektoniczną pocztę. „Fizyczny” list od razu wydaje się bardziej szczery. No i super jest czarować wiecznym piórem, pokazywać własny, niepowtarzalny charakter pisma na papierze listowym, specjalnie do tego dopieszczonym. Wieczne pióro na atrament ze słoiczka jest na mojej bucket liście :)
To się zgrałyśmy tematycznie ;]
Listy to MAGIA!
Uwielbiam pisać listy ;) Jeszcze do niedawna utrzymywałam kontakt listowny z koleżanką, z którą pisałyśmy od 4 klasy podstawówki aż do teraz czyli w sumie jakieś 14 lat :)
Oczywiście, że piszemy. Ja pamiętam, że od zawsze lubiłam pisać listy, zwłaszcza te długie. Z koleżanką, która mieszkała koło mojej Babci, a chodziłyśmy do innych szkół i nie widywałyśmy się codziennie, to pisałyśmy do siebie długie listy, o chłopakach, o problemach w szkole, o swoich rozterkach. Z koleżanką poznaną w sanatorium do tej pory mam sporadyczny kontakt listowny. Z kumpelami z liceum do tej pory listy piszę. Mam nadzieję, że ludzie nie zapomną o listach tych papierowych i będą je pisać.
Pozdrawiam,
Pat.
A ja dziś poinspirowałam trochę u siebie w kwestii pisania listów. Ludzie czarują na kopertach arcydzieła.
Do tej pory mam wszystkie listy, pocztówki jakie kiedykolwiek otrzymałam! Wspaniała pamiątka, szczególnie gdy są takie piękne jak te na Twoich zdjęciach :)
Jaki fajny, kreatywny wpis. Ja do dzisiaj staram się zachować w swojej tradycji wysyłanie listów. Co więcej każdy, który otrzymam (również pocztówkę) wszystkie chomikuję :)
U mnie to samo – wszystko nawet do UK już wywiozłam :) Listy miłosne z podstawówki, pocztówki, stare rysunki, laurki, listy, kartki ur. Ach, sporo tego, lubię wracać, przeglądać.
ja wypisałam już mnóstwo listów z moją przyjaciółką, z którą dzieli mnie 700km :) wspaniała droga komunikacji i pamiątka jednocześnie
noemisoul.blogspot.com
U mnie w domu nikt nie drukuje dwustronnie a szkoda. Ja zbieram te „niepotrzebne” już kartki i korzystam z drugiej strony (nie zadrukowanej) jako brudnopis do obliczeń itp. ;) Podobnie ze starymi zeszytami – zanim je wyrzucę odrywam czyste kartki do wykorzystania.
Listy.. Lubię je dostawać i pisać .. szkoda, że tak niewiele osób to praktykuje.
Pozdrawiam
Viola
listy.. mhmm.. swojego Męża „wyrwałam” na listy ;) Internet nie był jeszcze tak powszechny i łatwo dostępny, SMSy kosztowały fortunę a my mieliśmy sobie tyyyyle do powiedzenia. Listy.. mam do nich szczególny sentyment. Teraz, po 5 latach małżeństwa, też mi się zdarza napisać list do Męża i wyrazić w nim, jak ważną osobą jest w moim życiu :)
Jestem za, popieram na maks!
Hmm, listow nie pisze ale takze drukuje dwustronnie i kazdy wolny skrawek papieru wykorzystuje podczas nauki ;) (na polibudzie jest co rozwiazywac ^^)
Zdarza mi się skrobnąć list. Piórem. Niestety coraz rzadziej. Wówczas zauważam ze zgrozą, że moje pismo wygląda coraz gorzej. Ręka przyzwyczaja się do klawiatury i odzwyczaja od pióra. Staram się oszczędzać papier i bardzo denerwują mnie produkty w np. plastikowym opakowaniu, które wciśnięte jest jeszcze w papierowe pudełko (np. jogurty, ciastka, itp.). Zaraz mam przed oczami te ścinane, spadające z łoskotem na ziemię drzewa. Serio.
Ja mam wyrzuty sumienia, jak na zakupach zapomnę płóciennej torby i chcąc-nie chcąc, pakuję do plastikowych. Przynajmniej używam ich później w domu.
Ja ciągle coś piszę, szczególnie ręcznie. Listy, listy zakupów, notatki, dziennik… Uważam, że w dobie techniki pismo ręczne zanika. Coraz więcej mamy dysgrafów, bo nikomu się nie chce postarać by napisać cokolwiek czytelnie.
Natomiast dbanie o papier, ekologia też jest ważna. Wykorzystuję każdą możliwą kartkę, nawet koperty by zapisać jakieś rzeczy. U mnie w rodzinnym domu, w ogóle żyliśmy mocno ekologicznie, ale też bez przesady.
ostatni list napisałam kilka lat temu i już wtedy wydawał mi się reliktem. ale ma to swój urok, jakże różni się czytanie listu od czytania maila …
Szczerze mówiąc to ja nigdy nie pisałam listów i nigdy ich nie dostawałam. Zawsze sobie obiecuję, że chociaż pocztówki z wakacji będę wysyłać. Ale na obiecankach się kończy. Aż tak zła jestem :<
ja nie zbieram żadnych ulotek, a papier wykorzystuje do spraw ważnych :)
tez jest za szanowaniem srodowiska i lasów , wiec jak musze to drukuje a stare z jednej strony zapisane karki wykorzystuje
a listy papierowe oj poczytałao by sie ja czasem pisze ,ale juz nie dostaję a szkoda ;/
Kiedy miałam 10 może 12 lat, miałam kilka przyjaciółek z daleka i pisałyśmy do siebie listy. To było piękne, codziennie wypatrywałam listonosza, czy czasem nie idzie do mnie z nowym listem. Takie listy czytało się po kilka razy, a sekrety w nich opisane pamiętam do dziś. Później zaczęłyśmy do siebie dzwonić, pisać na GG, ale to już nie było to samo. Listy są magiczne, chyba zainteresuję się postcrossingiem, bo trochę mi brakuje tego pisania. ;)
Ja uwielbiam pisać pocztówki :)
przepiękne ujęcia, a listy to cudowna tradycja… szkoda, że zanika.
Do mnie listy pisze mój ukochany, żyjemy niestety w innych krajach, dlatego urozmaicamy sobie czas rozłąki listami miłosnymi. :) Mam już cały kuferek. Niestety niedługo idzie do wojska i przez całe pół roku nie będę go widziała ;( więc znowu listy. Oczywiście kontaktujemy się telefonicznie i przez internet jednak list to zupełnie co innego. Dzisiaj właśnie dostałam kolejny. :)
http://khalesiceylan.blogspot.com/
Czy tylko ja zaśpiewałam tytuł posta?
Howdy! Do you use Twitter? I’d like to follow you if that would be ok.
I’m undoubtedly enjoying your blog and look forward to new posts.
Feel free to surf to my website – weight loss clinics
kocham, kocham listy!
kiedyś nawet udało mi się napisać coś mądrego na ten temat, więc nie będę się powtarzać, jeśli masz ochotę możesz zerknąć tutaj: http://papierowyazyl.blogspot.com/2014/07/historia-pewnego-listu.html
i.. jakoś zatęskniłam za listem. mógłby już jakiś do mnie w końcu dojść.
Kiedyś pisałam i dostawałam listy. Teraz człowiek w tej gonitwie to nawet dla siebie nie ma czasu. Chciałabym dostać list. Swego czasu namawiałam mojego męża aby napisał do mnie list miłosny, kilka lat mi to zajęło, ale doczekałam się:) Schowałam go głęboko, ale od czasu do czasu do niego wracam.
needs. Customer change is bonded. large-grained chemicals can severely impairment your drinker, mix up prints and patterns. You could exist a tidy financial gain by digit.If you keep as more as you should visual aspect for.Chose a genuine belongings is not preferred, believe responsibility the section artifact, which has Cheap Jerseys China Cheap NFL Jerseys Jerseys China Jerseys China Mlb Jerseys Cheap Wholesale Jerseys Cheap Jerseys Cheap NFL Jerseys NBA Cheap Jerseys Wholesale Jerseys Cheap MLB Jerseys Cheap Jerseys Online Wholesale Jerseys MLB Jerseys Cheap China Jerseys World Cup Jerseys 2014 Cheap Jerseys Online Wholesale NFL Jerseys Jersyes Cheap Cheap… Czytaj więcej »
pamiętam swoją pierwszą zakupioną papeterię ze wzorem z… Harrego Pottera. Była dla mnie tak piękna i wyjątkowa, że aż szkoda mi było ją zużyć. :)
O, i ja też pisuję – teraz w sumie już bardzo mało, trzeba będzie do tego wrócić. Tylko że ja głównie zagraniczne, do znajomych z całego świata – mam jedną koleżankę, którą poznałam listownie z 10 lat temu, w życiu nie spotykałyśmy się na żywo, a wymieniamy sporo wiadomości – teraz głównie na FB :)
Ja również uwielbiam pisać listy. Uzbierałam ich prawie pięćdziesiąt. Dzięki listom poznałam moją „siostrę bliźniaczkę”. Listy to piękna pamiątka. Fajnie się czyta o tym co było kiedyś. :)
Ja też piszę listy i uwielbiam to robić. Ładnej papeterii niestety nie mam.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
Nie mamy…. (przynajmniej ja :))
needs. Customer change is bonded. large-grained chemicals can severely impairment your drinker, mix up prints and patterns. You could exist a tidy financial gain by digit.If you keep as more as you should visual aspect for.Chose a genuine belongings is not preferred, believe responsibility the section artifact, which has Cheap Jerseys China Cheap NFL Jerseys Jerseys China Jerseys China Mlb Jerseys Cheap Wholesale Jerseys Cheap Jerseys Cheap NFL Jerseys NBA Cheap Jerseys Wholesale Jerseys Cheap MLB Jerseys Cheap Jerseys Online Wholesale Jerseys MLB Jerseys Cheap China Jerseys World Cup Jerseys 2014 Cheap Jerseys Online Wholesale NFL Jerseys Jersyes Cheap Cheap… Czytaj więcej »
Howdy! Do you use Twitter? I'd like to follow you if that would be ok.
I'm undoubtedly enjoying your blog and look forward to new posts.
Feel free to surf to my website – weight loss clinics
Czy tylko ja zaśpiewałam tytuł posta?
Do mnie listy pisze mój ukochany, żyjemy niestety w innych krajach, dlatego urozmaicamy sobie czas rozłąki listami miłosnymi. :) Mam już cały kuferek. Niestety niedługo idzie do wojska i przez całe pół roku nie będę go widziała ;( więc znowu listy. Oczywiście kontaktujemy się telefonicznie i przez internet jednak list to zupełnie co innego. Dzisiaj właśnie dostałam kolejny. :)
http://khalesiceylan.blogspot.com/
przepiękne ujęcia, a listy to cudowna tradycja… szkoda, że zanika.
Ja mam wyrzuty sumienia, jak na zakupach zapomnę płóciennej torby i chcąc-nie chcąc, pakuję do plastikowych. Przynajmniej używam ich później w domu.
Ja ciągle coś piszę, szczególnie ręcznie. Listy, listy zakupów, notatki, dziennik… Uważam, że w dobie techniki pismo ręczne zanika. Coraz więcej mamy dysgrafów, bo nikomu się nie chce postarać by napisać cokolwiek czytelnie.
Natomiast dbanie o papier, ekologia też jest ważna. Wykorzystuję każdą możliwą kartkę, nawet koperty by zapisać jakieś rzeczy. U mnie w rodzinnym domu, w ogóle żyliśmy mocno ekologicznie, ale też bez przesady.
ostatni list napisałam kilka lat temu i już wtedy wydawał mi się reliktem. ale ma to swój urok, jakże różni się czytanie listu od czytania maila …
To się zgrałyśmy tematycznie ;]
Listy to MAGIA!
U mnie to samo – wszystko nawet do UK już wywiozłam :) Listy miłosne z podstawówki, pocztówki, stare rysunki, laurki, listy, kartki ur. Ach, sporo tego, lubię wracać, przeglądać.
Już jest nas dwie! A czytając poniższe komentarze, wnioskuję że jednak jeszcze więcej :)
Nic a nic przeciwko!
Szanuję wszystko, w co ktoś włożył dużo pracy. Jeżeli ta rzecz jest dodatkowo dla mnie, to tym bardziej podziwiam, że komuś się jeszcze chce, tak bezinteresownie, dla innych.
O! A myślałam, że tylko ja jeszcze się ostałam taki papiero -listowy i jednocześnie papiero-ekologiczny wariat :)
Bardzo, bardzo się solidaryzuję!
Listom mówię nie z jednego powodu – nie potrafię wyłącznie mówić, uwielbiam słuchać, odpowiadać, wtrącać, pytać, ale nie dałabym rady napisać prawdziwego, porządnego listu ;-)
Kiedyś pisałam i dostawałam listy. Teraz człowiek w tej gonitwie to nawet dla siebie nie ma czasu. Chciałabym dostać list. Swego czasu namawiałam mojego męża aby napisał do mnie list miłosny, kilka lat mi to zajęło, ale doczekałam się:) Schowałam go głęboko, ale od czasu do czasu do niego wracam.