Oszczędzanie energii może Wam się kojarzyć z polską cebulą. Wiecie, skąpstwem w najgorszym wydaniu. Mam jednak nadzieję, że moim wpisem odczaruję trochę takie podejście. Bo widzicie, Rudziki, oszczędzanie energii i wody to dla mnie przejaw inteligencji. I troski o środowisko, ale i o własny portfel. Zapraszam Was na wpis, jak być eko bez wysiłku.
Miałam teraz WIELKIE pole do popisu. W końcu kupiliśmy nasze mieszkanko i wszystko powstawało z gruzów. Dosłownie, bo remont był konkretny. Taki, co to daje popalić sąsiadom, że już na wstępie cię nienawidzą. Ale zostawmy nasze życie towarzyskie i wróćmy do tego popisu.
Po raz pierwszy w swoim dorosłym życiu miałam wpływ. Sami wybraliśmy sprzęty i ich rozmieszczenie, żarówki, wyposażenie łazienki i wszystko to, co na co dzień przekłada się na oszczędzanie energii i wody i życie bardziej eko. Wpis podzieliłam na dwie główne kategorie: oszczędzanie energii oraz oszczędzanie wody, byście szybko mogli odnaleźć interesujące Was treści.
Wiem, że dopiero co miały premierę w Polsce dwie książce o tematyce zero waste, czyli niemarnowania. Oszczędzanie zasobów to chyba jeden z najprostszych sposobów, by nie marnować tego, czego nie trzeba. Może uda mi się „popłynąć na tej fali” i zachęcić Was do wdrożenia kilku prostych rozwiązań, które z pewnością robią różnicę.
Oszczędzanie energii
Energooszczędne sprzęty AGD
Piszę o tym w pierwszej kolejności, w razie gdybyście w połowie odpadli i zaczęli skanować tylko nagłówki ;) Otóż to wcale nie jest tak, że najwyższa klasa energetyczna (czyli A+++) będzie równocześnie najbardziej optymalnym rozwiązaniem.
Dlaczego? Otóż producenci sprzętu każą sobie słono płacić za ten dodatkowy plusik przy literze A. Może się okazać, że zakup urządzenia o najwyższej klasie energetycznej nie będzie dla nas opłacalny.
Jak już pewnie wiecie, ja nie należę do tych, co lubią liczyć, dlatego od razu odsyłam Was do wpisu Michała z bloga jakoszczedzacpieniadze.pl, abyście dowiedzieli się, ile kosztuje używanie lodówki – w tym artykule znajdziecie dokładne wyjaśnienie kwestii wyboru klasy energetycznej, obliczenia, kalkulator kosztów i jeszcze kilka innych rzeczy. Ten blog to skarbnica wiedzy!
Lodówka z dala od źródeł ciepła
Jeśli kliknęliście w powyższy link, wiecie już, że lodówka lubi nie tylko nasze jedzonko, ale też wprost uwielbia zjadać prąd. Ponad 28% zużycia energii w gospodarstwie domowym, to chłodziarko-zamrażarka właśnie. Dlatego trzeba dążyć do tego, by tego prądu żarła jak najmniej. My zadbaliśmy o następujące kwestie:
- lodówka jest umieszczona z dala od źródeł ciepła – piekarnika, płyty grzewczej, czy zmywarki – wszystkie te urządzenia generują ciepło i nie dajcie sobie wmówić, że cienka płyta wystarczy, by oba te urządzenia odseparować; mimo że bardzo podoba mi się zabudowa sprzętów w kolumnach, nie zdecydowaliśmy się na nią właśnie ze względów ekonomicznych – taka lodówka będzie po prostu zużywała więcej prądu, może też szybciej się psuć;
- zdecydowaliśmy się na zakup chłodziarki z systemem No Frost – dzięki czemu urządzenie samo pozbywa się wilgoci, szronu, nie trzeba go rozmrażać i czyścić;
- urządzenie, mimo że w zabudowie, zachowuje zalecany odstęp od ściany – wymiennik ciepła musi mieć dostęp powietrza, by mógł sprawnie funkcjonować i chłodzić jedzonko
Jak korzystać z lodówki, by obniżyć ilość zużytej energii:
- regularnie czyść uszczelki
- nie wkładaj do chłodziarki ciepłych potraw
- „nie wietrz” lodówki – otwieraj lodówkę wtedy, gdy potrzebujesz i zamykaj, jak tylko wyjmiesz potrzebne produkty
Oszczędzanie energii dzięki odpowiedniemu oświetleniu
Oszczędzanie energii to także korzystanie z oświetlenia, które zżera mniej prądu. Pewnie od razu pomyślałeś o żarówkach LED. Rzeczywiście zużywają niewiele energii elektrycznej, jednak są droższe, niż halogeny, świetlówki. Jestem zdania, że nie warto popadać w ekstremum. Wszystko albo nic. Zero albo jeden. Czerń lub biel. Nie.
Jeśli żarówka się przepali, rozejrzyj się wtedy za alternatywą, jednak unikaj najtańszych żarówek żarowych. Jeżeli koszt żarówek LED jest dla Ciebie okej, kup je.
Pamiętaj, by zużyte żarówki wrzucić do odpowiedniego pojemnika. W Warszawie można takie znaleźć np. w Biedronce. Są także pojemniki na baterie i drobny sprzęt elektroniczny.
Zasłanianie i odsłanianie rolet
To coś, o czym dowiedziałam się dopiero niedawno, także z bloga Michała. Na potrzeby mojej kategorii „oszczędzanie energii” załóżmy, że mowa o ogrzewaniu na prąd, ale porada jest bardzo uniwersalna!
Oprócz tego, że ciepło ucieka nam przez np. nieszczelne okna, wydostaje się także na zewnątrz przez promieniowanie podczerwone. „Ciepło przekazywane jest także w postaci promieniowania podczerwonego – przez okna – i to w obydwu kierunkach. Jeśli na zewnątrz jest zimno i jednocześnie ciemno – a to standardowe warunki zimowe – to promieniowanie na zewnątrz (przez szyby) jest znacznie większe niż w drugą stronę, co wpływa wprost na wyziębianie pomieszczenia.”
Dlatego w ciągu dnia, gdy świeci słońce, należy odsłaniać wszystkie zasłony i wpuszczać do mieszkania, jak najwięcej światła (a w raz z nim ciepła), a po zmroku zasłaniać. Takie proste!
Przy okazji nie mogę nie polecić Wam artykułu jak obniżyć koszty ogrzewania.
Wyłączanie urządzeń
Na koniec TIP. Banał, ale jakże często zapominany. Sprzęty, z których nie korzystamy, zostają wyłączone lub nawet odłączone od prądu. Urządzenia w trybie stand by (tryb czuwania) także wcinają energię, aż im się uszy trzęsą :) Te wszystkie cyfrowe wyświetlacze też. Dlatego odłączaj to, czego nie używasz. Na przykład na noc.
Uwielbiałam to, że w UK każde gniazdko wyposażone jest w przycisk ON/OFF. To bardzo proste, a jakże wygodne rozwiązanie – nie musisz wypinać urządzenia z kontaktu (co czasami wiąże się z przesunięciem mebla), a wystarczy kliknąć w guzik, by zacząć oszczędzanie energii. My możemy ratować się listwą z takimi przyciskami. Jeśli macie TV, to pewnie, i jakiś głośnik, i może Play Station, i jakiś dekoder też. Jeśli wszystko wepniecie na listę z przyciskami, łatwo będziecie mogli je odłączyć.
Na czas wyjazdu tradycyjnie już wyłączamy z prądu wszystkie urządzenia elektryczne, za wyjątkiem lodówki. Wiele chłodziarek ma wbudowany tryb wakacyjny, zerknijcie do instrukcji!
Oszczędzanie wody
Picie wody z kranu
Mimo wielu kampanii społecznych nt. picia wody z kranu, wciąż jest to temat tabu i mam wrażenie, że niektórzy wręcz wstydzą się tego, że piją kranówkę. Zupełnie niepotrzebnie! Dlaczego wstydzić się mądrych rozwiązań, które pozwalają nam zaoszczędzić, a jednocześnie powodują, że zużywamy mniej plastiku???
Już w moim domu rodzinnym na porządku dziennym było picie z kranu. Kontynuowałam tą tradycję w Anglii, kontynuuję i tutaj, w Warszawie.
To, co osadza nam się w czajnikach czy ekspresach, to nic innego, jak minerały – głównie magnez i wapń. Bardzo potrzebne i porządane.
Rudziki, rozumiem, że możecie mieć wątpliwości, dlatego nie chcę, abyście wierzyli mi „na słowo”. Zerknijcie proszę na stronę pijewodezkranu.org oraz mocno polecam Wam film na ten temat na kanale Polimaty, by dowiedzieć się, czy picie wody z kranu jest zdrowe?
Perlatory
To takie sitka, zakładane na końcówkę kranu, które wypływają na jej napowietrzenie, a jednocześnie zmniejszają przepustowość kranu. Dzięki czemu zużywamy mniej wody, nawet tego nie zauważając!
Większość nowych baterii posiada wbudowany perlator, na wszystkie starsze modele spokojnie można takowy zamontować. To koszt kilku-kilkudziesięciu złotych, by oszczędzić wiele litrów wody. Spotkałam się z wieloma sprzecznymi informacjami, więc zapewne zależy to od konkretnego produkty, jednak perlatory pozwalają nam oszczędzić 20-80% wody!
Do zakupienia są także ograniczniki przepływu wody – jeśli wciąż zaskakują Was rachunki za wodę, zdecydowanie powinniście zgłębić ten temat.
Bardzo nie lubię, kiedy 10 minut zajmuje mi ustawienie odpowiedniej temperatury podczas prysznica, a potem raz jeszcze, bo twarz myję w chłodniejszej. Dzieje się tak zazwyczaj, gdy bateria jest starego typu i mamy dwa osobne pokrętła do wody ciepłej i zimnej. Dlatego też u nas zdecydowaliśmy się na baterię prysznicową z termostatem. Bardzo usprawnia ustawienie odpowiedniej temperatury.
Dwuczęściowe spłukiwanie
Mniejsze zużycie wody i odprowadzaną ilość ścieków zagwarantuje nam odpowiedni stelaż podtynkowy i miska WC. Dwudzielne spłukiwanie, to nic innego, jak 2 przyciski na spłuczce i odpowiednie ustawienie stelaża. My wybraliśmy stelaż podtynkowy marki KOŁO i dostosowaną do tak małej ilości wody miskę WC Traffic. Dzięki temu mamy do wyboru spłukiwanie 2 i 4 l.
Policzono, że w Europie średnio 37% całego zużycia wody w gospodarstwie domowym, to właśnie woda spłukiwana w toalecie! Rozumiecie ten ogrom?!
Jeśli nie możecie zainstalować dwuczęściowego spłukiwania, być może Wasza spłuczka ma opcję START-STOP? A jeśli nie, włóżcie na dno spłuczki butelkę wypełnioną wodą. Dzięki czemu pojemność spłuczki automatycznie ulegnie zmniejszeniu, a Wy oszczędzicie środowisko.
O pozostałych rozwiązaniach i wybranych sanitariach łazienkowych przeczytasz w artykule mała łazienka w bloku.
Przypomniały mi się jeszcze dwie istotne kwestie! Dzięki temu, że produkty marki KOŁO pokryte są specjalną powłoką REFLEX – zanieczyszczenia mają utrudnione zadanie, by osiąść na sanitariach. Z tego samego powodu dużo łatwiej czyści się np. kabinę (do tej pory była to moja zmora! matko z córką, jak ja nie cierpiałam czyścić szklanych drzwi z zacieków…), zużywa przy tym mniej specyfików, a w efekcie mniej wody. Bez szorowania. A miska bez wewnętrznego kołnierza, czyli RIMFREE to mniej chemii.
Pralka zamiast pralko-suszarki
Bardzo długo żyłam w przeświadczeniu, że do naszego M kupimy pralko-suszarkę. Bo wygoda, bo czas zaoszczędzony na wieszaniu, bo ręczniki takie miękkie, bo urządzenia 2 w 1 to jak dwie pieczenie na jednym ogniu. Błąd! Jakaż byłam rozczarowana, gdy zaczęliśmy porównywać parametry, by zorientować się, że pralko-suszarki zjadają masę energii, ale i wody.
Nie jest to dla mnie zupełnie logiczne, bo w mojej opinii suszarka nie potrzebuje dodatkowej wody, jednak porównałam dwa podobne urządzenia tego samego producenta:
Pralka:
- zużycie wody/pranie: 45 l
- zużycie energii/pranie: 0,80 kWh
Pralko-suszarka:
- zużycie wody/pranie: 52 l
- zużycie energii/pranie: 0,98 kWh
- zużycie wody/pranie + suszenie: 85 l (!!!)
- zużycie energii/ pranie + suszenie: 5,20 kWh (!!!)
Pralko-suszarka zużywa niemal dwukrotnie więcej wody, niż zwyczajna pralka, oraz ponad 6 razy więcej energii! To były dla mnie argumenty ostateczne, dlatego staliśmy się posiadaczami zwyczajnej pralki A+++. Istotnym dla mnie był także fakt, że pralka ma opcję szybkiego odświeżenia ubrań (najczęściej są to cykle 15-30 minut), oraz waży załadunek, by ewentualnie skrócić czas prania.
Do pełna!
Mimo tego, że wybraliśmy energooszczędne i wodooszczędne sprzęty, zawsze ładujemy urządzenia do pełna. 6 KG pojemności bębna pralki starcza nam w zupełności, dla naszej dwójki. Niektóre programy pozwalają na załadunek 3, 2 czy tylko 1 KG, oczywiście zużywając odpowiednio mniej wody i prądu.
To samo tyczy się zmywarki – 45 cm pozwala nam wstawiać ją raz dziennie (max co 1,5 dnia), oczywiście załadowaną do pełna. Jeśli w zmywarce nie znajdują się zaschnięte i wyjątkowo brudne gary, często korzystam z trybu eko, albo skracam czas trwania cyklu zmywarki. Wybraliśmy także model, który pozwala „puścić” urządzenie z połową załadunku, bez straty zasobów. Przyda się zapewne, gdy w odwiedziny wpadnie rodzina i potrzebne będą czyste szklanki, kubki, czy talerzyki.
Pranie w jajku
Tak tak, nagłówek miał przyciągnąć Waszą uwagę, ale nie odbiega od rzeczywistości. Od kilku tygodni jestem wielką fanką produktu o nazwie EcoEgg.
Od dawna zastanawiałam się, co zrobić, żeby spuszczać do ścieków mniej chemii. Powoli wymieniam środki do sprzątania na te mniej szkodliwe, na tabletki do zmywarki nie jestem gotowa, ale produkt do prania, na którym nie byłoby tych strasznych oznaczeń o toksyczności i gwarantowanej śmierci organizmów wodnych – poszukiwany!
Pod lupę poszły orzechy piorące, ale tutaj mamy kwestię śladu węglowego, plus wiele opinii o niedopieraniu, szarzeniu białych ubrań, dziwnym zapachu.
W ostatnio przeczytanych poradnikach o zero waste (pisałam o nich w ostatnim podSUMowaniu) naczytałam się o własnoręcznie robionej mieszance z boraksu i czegośtam, ale ten pomysł od razu odrzuciłam. Znam siebie i wiem, że DIY proszek do prania to nie moja bajka.
I wtedy, podczas ostatniej wizyty w Milton Keynes, koleżanka poleciła mi EcoEgg. To takie specjalne jajko, które uzupełniamy dwoma rodzajami kuleczek. Następnie wkładamy na górę naszego prania i włączamy… normalny cykl, a jajko robi resztę. Nie wymaga użycia już żadnych detergentów, ja jednak dodaję odrobinę płynu do płukania, by zmiękczyć tkaniny.
Powiem Wam, że jajko DOPIERA zabrudzenia. Robiłam test z naprawdę brudnymi skarpetkami (nie polecam biegać w jasnych skarpetach, gdy w mieszkaniu trwa remont, wierzcie mi!) i efekty były rewelacyjne. Nie widzę różnicy, między szkodliwą chemią, a EcoEgg. Także w przypadku białego prania super się sprawdziło.
EcoEgg dostępne jest w 3 wersjach zapachowych oraz w kilku pojemnościach: 54 prania, 210 prań oraz 720 prań. Jajka nie należy używać do prania w temperaturze powyżej 60 stopni, a po użyciu wystarczy je wysuszyć. Więcej o tym, jak działa EcoEgg dowiecie się na stronie producenta [ENG].
Za granicą dostępne są na Amazonie, w Polsce widziałam tylko na Allegro i tylko w pojemności 54 prań. Niemniej mam nadzieję, że niedługo staną się łatwo dostępne także u nas, bo są świetne!
Prysznic zamiast wanny
Oszczędzanie energii i wody to często banały. Proste zabiegi, które robią różnicę. Zapewne zakręcacie kran, podczas mycia zębów? Ale czy wiecie, że prysznic w porównaniu do kąpieli w wannie to także zdecydowany zwycięzca? Mówiłam już, że daleka jestem od popadania w skrajności.
Wiem, że dla wielu osób kąpiel w wannie, to jest czas na relaks, czytanie książki, słuchanie muzyki, czy domowe spa. Albo wszystko na raz. I ja wcale nie twierdzę, że macie z tego relaksu zrezygnować! Mam na myśli te codzienne kąpiele, które bez szkody na Waszym wypoczynku, możecie zamienić na energetyzujący prysznic.
To już wszystkie moje sprawdzone sposoby, by oszczędzanie energii i wody odbywało się jakby „w tle”. Jasne, praca nad nawykami wymaga naszego zaangażowania i uwagi, jednak z czasem przestajemy zauważać to, co kiedyś sprawiało nam trudność. Miałam tak na przykład ze zmianami biegów – bardzo intensywnie myślałam, który wrzucić, przy jakiej prędkości, aż w końcu wprawiłam się na tyle, że zupełnie przestałam zauważać tą czynność i prowadziłam samochód w pełni automatycznie.
Teraz Twoja kolej – podziel się swoimi sposobami, by żyć bardziej eko! Kropla drąży skałę, nie ma czegoś takiego, jak nieistotne zmiany. Nawet te najdrobniejsze ROBIĄ RÓŻNICĘ.
Bardzo mądry wpis i wcale nie kojarzy mi się z cebulą. Zawsze zwracałam uwagę nie tylko na siebie, ale też na środowisko. To jajko muszę zdobyć ;)
Piątka za dobrą postawę!
Bardzo potrzebne podsumowanie, a za jajkami piorącymi zacznę się rozglądać
Mogę się podpisać pod wszystkim oprócz prysznica. Miałam go w mieszkaniu wynajmowanym i za żadne skarby więcej go nie chcę. Dlatego, w swoim mieszkaniu mam wannę. Tyle, że nie akrylową, a stalową, która trzyma bardzo długo ciepło. Jednak taka długa, rozgrzewająca kąpiel zdarza mi się rzadko i tak czy siak… Czytaj więcej »
I bardzo dobrze, że jesteśmy różni i lubimy różne rzeczy. Wiem, że wiele osób uwielbia takie kąpiele i, jak już wspomniałam w tekście, nie zamierzam nikogo przekonywać, aby zrezygnował z tej formy relaksu. Przyjemności są szalenie ważne. Mówię to ja, hedonistka!
Świetny wpis. A jeśli miałby kojarzyć się z cebulą, to tylko taką pysznie zamarzaną na pierogach. :)
Pierogi <3
Świetny wpis! Dużo przydatnych informacji! :)
O jajku do prania dowiadujemy się od Ciebie. Dziekujemy i Pozdrawiamy.
Według mnie bez sensu jest ta rada z roletami, po to zostały stworzone, żeby słońce nam nie świeciło po oczach. Nasze mieszkanie jest tak usytuowane, że latem nie da się wytrzymać z roletami u góry.
Latem ja także zasłaniam rolety, ta rada tyczy się okresu jesienno-zimowego, gdy włączamy ogrzewanie.
Każdy chyba lubi oszczędzać. Bezmyślność nie jest w cenie ?. No chyba, że ktoś zarabia 20 tys. miesięcznie.
Każdy chyba lubi oszczędzać. Bezmyślność nie jest w cenie ?. No chyba, że ktoś zarabia 20 tys. miesięcznie.
Panele fotowoltaiczne. I to nie jest kryptoreklama :-)
Z uporem maniaka gaszę niepotrzebne światła. Unikam plastiku, zakupy robię do toreb płóciennych, na drobne rzeczy typu śliwki mam dedykowane woreczki na pranie, które mają zamek błyskawiczny. Sery na targu staram się jak najczęściej kupować do swojego pudełka, podobnie jak kasze czy strączki. Po chleb chodzę z własną torbą z… Czytaj więcej »
Ale pięknie jesteś eko! Będę sobie czytać ku inspiracji, bo ja jestem znacznie bardziej początkująca w tym temacie.
A co do przetworów – będę robić śliwkowe powidła <3
O kilku rzeczach nie wiedziałam. Ja w końcu dorosłam, aby nie kupować butelkowanej wody niegazowanej, tylko przegotować i przelać do butelki. Kiedyś z lenistwa człowiek kupował i generował dodatkowe śmieci.
Bardzo duża i ważna zmiana, gratki!
(Są na rynku także czajniki – dzbanki do odfiltrowywania wody)
O, nie znałam tej firmy, dziękuję! Jak dokończę tradycyjne, będę szukać tych. Dostępne są gdzieś stacjonarnie? Bo online spokojnie do kupienia.
I właśnie sobie uświadomiłam, że byłam już na Twoim blogu, naczytałam się o domowych pastach do zębów – dojrzewam do tego tematu.
są czasami dostępne stacjonarnie np. w sklepach ze zdrową żywnością i produktami eko. nie wiem, jak w marketach. w UK, gdzie teraz mieszkam, są często nawet tam dostępne. mam w ogóle wrażenie, ze to najbardziej popularna w UK firma z tej branży. fajnie, ja bawię się w dopracowywanie receptury past… Czytaj więcej »
Co do oszczędzania to z tą spluczką skojarzyła mi się nasza, która jest zepsuta w taki sposób, że dopiero po trzech splukaniach się napełnia – ona też postanowiła być eko ;D uwielbiam oszczędzać na małych rzeczach jak odlaczanie od prądu etc. I eko i parę groszy w kieszeni.
Super, zdałem sobie sprawę, że lodówka u mnie stoi w pobliżu kaloryfera. Nie tuż przy, ale w odległości ok metra. To co prawda taki mały kaloryferek pod blatem i w zasadzie rzadko kiedy go włączamy… Fakt jednak pozostaje, że wcześniej nawet na to uwagi nie zwróciłem :D
teraz też piorę w jajku :D ogólnie fajny zakup: zajmuje mniej miejsca niż proszek, rzadziej trzeba kupować i nie zauważyłam różnicy w porównaniu z praniem w tradycyjnym proszku. jedyny minus to to, ze nie można prać w nim pow. 60 stopni. od czasu do czasu robię takie pranie, więc i… Czytaj więcej »
Do zmywarek polecam tabletki 3 w 1 firmy ecover. Generalnie używam ich eko produktów w domu (jeśli nie robię własnych). Tabletki są super. Niczego więcej nie używam do zmywarki i wszystko czyste :-) Staram się oczywiście oszczędzać energię, wodę i używać eko środków czystości, ale też cenię sobie mój czas,… Czytaj więcej »