Kto robi listy ręka do góry? Kto później owe listy gubi, tudzież ignoruje? Spoko, jeśli zgubiliście listę zakupów, problem rodzi się, gdy mowa o takiej na CAŁY ROK..
Dzisiaj zdradzę Wam moje metody na skuteczne planowanie, które może być pierwszym krokiem do osobistego sukcesu. I nie interesuje mnie, czy planujecie obalić Obamę, czy więcej czytać. Cel to cel. Fajny nagłówek i kilka podpunktów napisać potrafi każdy, ale trzeba nauczyć się
JAK SKUTECZNIE PLANOWAĆ
- Zdania na PLUS – chodzi o pozytywne formułowanie poleceń, czyli zamiast nie będę obżerać się słodyczami piszemy będę prowadzić zdrowy tryb życia. Nasz mózg ma niebywałą tendencję do ignorowania partykuły „NIE”, stąd efekt jest dokładnie odwrotny! poza tym pozytywne myślenie nie szkodzi.
- Uświadom sobie cel – potrzebujesz jasnej informacji dla samego siebie: po co właściwie mi taka lista? Ma motywować? A może masz słabą pamięć i potrzebujesz wszystkiego w jednym miejscu? cokolwiek to jest, ma Cię zmotywować, aby taką listę stworzyć, a później, by się jej trzymać :)
- Bez bawełny – bądź szczery z samym sobą, przyznaj się do porażek, czego nie udało Ci się zrealizować w 2013, dlaczego jesteś nieszczęśliwym człowiekiem, czego brakuje Ci do pełni szczęścia, jakie dziedziny Twojego życia wymagają podrasowania. Gotowe? Boisz się? Ja też. Ale przecież chcesz być lepszym człowiekiem, chcesz spełnienia. Zrealizuj ten punkt. Wypisz wszystko i nie kpij z samego siebie.
- Forma ponad treść – nie do końca, ale lista zostanie z Tobą przez 365 dni, warto więc zainwestować w niepoplamioną kawą kartkę; stwórz LISTĘ CELÓW NA 2014 w najlepszej dla Ciebie formie. Zastanów się, w jakich sytuacjach będzie Ci potrzebna. Ja uwielbiam papier, więc pozostanę przy tradycyjnej formie, którą przypnę do mojej magnetycznej tablicy, pewnie pokuszę się też o kopię w evernocie. Możecie taką listę zapisać w telefonie, na tablecie, wodnym markerem we wnętrzu szafy. Tysiące możliwości, dostosujcie je pod siebie.
Ale przede wszystkim pamiętaj:
- cel to nie wszystko – powyższe punkty to buła z masłem (no może oprócz tego z praniem zeszłorocznych brudów) ale sam cel, jego wytypowanie, to raptem 30% sukcesu. Zatem co? Obok celów, wypisz koniecznie, działania potrzebne do jego realizacji! To absolutny mus takiej listy, o ile chcesz cokolwiek, w swoim życiu, zmienić. a chcesz, no nie? W końcu jesteś tutaj, czytasz, więc wierzę, że jednak masz coś, co mógłbyś ulepszyć. Człowiek to taka dziwna istota, której trzeba powiedzieć, rzekłabym, łopatologicznie, co i jak.
Przykład:
cel 1– prowadzenie zdrowego trybu życia, działania– zmiana diety (eliminacja słodyczy i białego pieczywa), ruch minimum 3 razy w tygodniu, regularny sen.
Jeszcze lepiej, gdy rozpiszesz sobie zadania na poszczególne dni/tygodnie/miesiące.
Rozumiecie o co chodzi? Dopiero działania potrzebne do realizacji zadania, przybliżają nas do upragnionego celu! Planować to sobie możesz popołudnie; aby ten nowy, 2014, rok był zwycięski, weź się w garść i zaciśnij, wyciśnij 200%. Uda Ci się na pewno, tylko określ działania i zaglądaj do swojej listy REGULARNIE.
Powyższe zbitki słów złożyłam na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji. Dziś dzielę się z Wami tą wiedzą, z nadzieją, że komuś zapali się żarówa.
Trzymam za Was kciuki! A jutro podzielę się moimi celami na najbliższe miesiące.
Rate this post
Coraz bardziej mi się tu podoba. Właśnie dzisiaj chcę podsumować rok 2013, wiem, że był on dla mnie dość sporą porażką, dlatego bardzo wierze w rok 2014. Zatem zabieram się do działania i zapisywania w moim nowym kalendarzu:)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
cieszę się, że masz pozytywne nastawienie! zazdroszczę też kalendarza, ja jeszcze na żaden sensowny nie trafiłam :(
Super wpis! Jak tylko zdobędę „kalendarz idealny” mam zamiar zmieścić w nim listę celów i zadań do zrealizowania. Myślę, że te kilka rad mi się przyda :)
ja mam te sam problem Paula, brak idealnego kalendarza. ale zaraz jadę na zakupy, więc kto wie, z czym uda mi się wrócić :)
Kalendarz na przyszły rok już mam, niedługo biorę się za formułowanie własnych celów. Świetne porady!
Ja robię mnóstwo list !!! Niestety niektóre gubię … inne zmieniam … jeszcze inne tracą na wartości … jednak najważniejsze listy mam w głowie :) Staram się krok po kroku skreślać kolejne pozycje :)
pozdrawiam
jeśli masz dobrą pamięć, to pomysł „zapisu” w głowie może być niezły. ja mam sklerozę zaawansowaną, więc wszystko musi znaleźć się na papierze. poza tym wiedziałaś, że po zapisaniu, czujemy się bardziej zobligowani do wykonania zadania?
:)
Świetnie podsumowane, na pewno wezmę te rady pod uwagę :)
Lubię tu zaglądać :) I Twój styl pisania też bardzo lubię. Będzie mi miło, jak zajrzysz do mnie ;) Pozdrawiam!
Kochana – w tytule jest coś o Twojej liście celów, a ja jej tu nie widzę.
Dzisiaj też napisałam o „celowaniu w 2014 rok” i aż do Ciebie podlinkuję, bo rady się nie pokrywają :)
rzeczywiście, zapomniałam updejtować. w pierwszej chwili lista miała być częścią posta, ale jakoś mi się rozpisało i postanowiłam obie sprawy rozdzielić. :)
super wpis! :)
O mojej liście postanowień 2013 pisałam już u siebie i BARDZO DOBRZE mi poszło, moim zdaniem :) 7/10 to chyba dobry wynik? :)
Ale w tym roku będą zupełnie inne i nowe cele – mam nadzieję, że pójdzie mi równie dobrze.
bardzo dobry! 70% jak by nie patrzeć. oby 2014 też był taki owocny :)
zaraz zerknę do Ciebie
Właśnie, moja lista juz gotowa, ale wypisałam tylko cele, a działanie pominęłam. A w ciągu roku rzeczywiście to się może przydać. Jutro muszę to naprawić. :) Świetny post! :))
Może Twoja metoda pomoże mi planować, bo jak na razie miałam z tym problem ;) może to właśnie kwestia odpowiedniego nastawienia i działań :)
Agnieszka, Isobel, dziewczyny, mam nadzieję, że moje rady Was wesprą; poza tym dzięki zapisaniu działań, wiesz od czego zacząć, a to już połowa sukcesu, co nie?
Samo zapisanie ręcznie ma magicznie pozytywne znaczenie, na nasze przyszłe działania. Dla naszej podświadomości to jak soczewka koncentrująca światło na właściwym obiekcie.
Dlatego uważam, że jeśli się zapisze to nawet jeśli lista ulegnie „zagubieniu” to i tak odniesiemy korzyść.
Wypisane działań to podstawa ;) moja lista na razie tworzy sie w głowie, ale juz wkrótce zapisze ja na papierze – jeszcze nie wiem ktore cele chce zrealizować juz teraz, a na ktore przyjdzie pora za jakis czas:)
Rzeczywiscie rozpisanie działań na konkretne miesiące może okazać się zbawienna.
Tyle razy czytałam już o robieniu list ale wprowadzenie w działanie zamierzeń w nich zawartych to pełna determinacji walka ale dzięki Twojemu wpisowi zabieram się do dzieła!
Świetnie mi to słyszeć! :)
Masz rację, Po co nam wypisane cele na kartce, jeżeli nie będziemy działać.
Papier wszytko przyjmie ;)
Zawsze kieruje się zasadami:
– cele muszą być mierzalne
– skupiam się na maksymalnie trzech, istotnych dla mnie celach
– koniecznie muszę mieć plan B
– „rusz dupę i działaj”
Właśnie na 2014 wypisałam sobie takie konkretne cele i część udało mi się zrealizować, część się pogmatwała ze względu na to, że udało mi się te inne. Ale nic to. Najważniejsze, że właśnie przez taką listę zrobiłam COKOLWIEK, bo wcześniej żadne postanowienia noworoczne mi nie wychodziły.
Super! A i pamiętaj, że porażki też nasz czegoś uczą. :)
Świetnie mi to słyszeć! :)
Tyle razy czytałam już o robieniu list ale wprowadzenie w działanie zamierzeń w nich zawartych to pełna determinacji walka ale dzięki Twojemu wpisowi zabieram się do dzieła!
Samo zapisanie ręcznie ma magicznie pozytywne znaczenie, na nasze przyszłe działania. Dla naszej podświadomości to jak soczewka koncentrująca światło na właściwym obiekcie.
Dlatego uważam, że jeśli się zapisze to nawet jeśli lista ulegnie "zagubieniu" to i tak odniesiemy korzyść.
Rzeczywiscie rozpisanie działań na konkretne miesiące może okazać się zbawienna.
Agnieszka, Isobel, dziewczyny, mam nadzieję, że moje rady Was wesprą; poza tym dzięki zapisaniu działań, wiesz od czego zacząć, a to już połowa sukcesu, co nie?
Właśnie, moja lista juz gotowa, ale wypisałam tylko cele, a działanie pominęłam. A w ciągu roku rzeczywiście to się może przydać. Jutro muszę to naprawić. :) Świetny post! :))
rzeczywiście, zapomniałam updejtować. w pierwszej chwili lista miała być częścią posta, ale jakoś mi się rozpisało i postanowiłam obie sprawy rozdzielić. :)
O mojej liście postanowień 2013 pisałam już u siebie i BARDZO DOBRZE mi poszło, moim zdaniem :) 7/10 to chyba dobry wynik? :)
Ale w tym roku będą zupełnie inne i nowe cele – mam nadzieję, że pójdzie mi równie dobrze.
bardzo dobry! 70% jak by nie patrzeć. oby 2014 też był taki owocny :)
zaraz zerknę do Ciebie
Może Twoja metoda pomoże mi planować, bo jak na razie miałam z tym problem ;) może to właśnie kwestia odpowiedniego nastawienia i działań :)
super wpis! :)
Kochana – w tytule jest coś o Twojej liście celów, a ja jej tu nie widzę.
Dzisiaj też napisałam o "celowaniu w 2014 rok" i aż do Ciebie podlinkuję, bo rady się nie pokrywają :)
ja mam te sam problem Paula, brak idealnego kalendarza. ale zaraz jadę na zakupy, więc kto wie, z czym uda mi się wrócić :)
Wypisane działań to podstawa ;) moja lista na razie tworzy sie w głowie, ale juz wkrótce zapisze ja na papierze – jeszcze nie wiem ktore cele chce zrealizować juz teraz, a na ktore przyjdzie pora za jakis czas:)
jeśli masz dobrą pamięć, to pomysł "zapisu" w głowie może być niezły. ja mam sklerozę zaawansowaną, więc wszystko musi znaleźć się na papierze. poza tym wiedziałaś, że po zapisaniu, czujemy się bardziej zobligowani do wykonania zadania?
:)
Lubię tu zaglądać :) I Twój styl pisania też bardzo lubię. Będzie mi miło, jak zajrzysz do mnie ;) Pozdrawiam!
Super wpis! Jak tylko zdobędę "kalendarz idealny" mam zamiar zmieścić w nim listę celów i zadań do zrealizowania. Myślę, że te kilka rad mi się przyda :)
Kalendarz na przyszły rok już mam, niedługo biorę się za formułowanie własnych celów. Świetne porady!
Świetnie podsumowane, na pewno wezmę te rady pod uwagę :)
Ja robię mnóstwo list !!! Niestety niektóre gubię … inne zmieniam … jeszcze inne tracą na wartości … jednak najważniejsze listy mam w głowie :) Staram się krok po kroku skreślać kolejne pozycje :)
pozdrawiam
cieszę się, że masz pozytywne nastawienie! zazdroszczę też kalendarza, ja jeszcze na żaden sensowny nie trafiłam :(
Coraz bardziej mi się tu podoba. Właśnie dzisiaj chcę podsumować rok 2013, wiem, że był on dla mnie dość sporą porażką, dlatego bardzo wierze w rok 2014. Zatem zabieram się do działania i zapisywania w moim nowym kalendarzu:)
Pozdrawiam Cię serdecznie!